Sławomir Jastrzębowski: Gdybym był z probówki

2010-10-22 8:30

Gdybym był z probówki, może byłbym ładniejszy, może byłbym mądrzejszy. A może byłoby jeszcze gorzej. Nieważne. Ważne, że na pewno kochałbym swoich rodziców tak jak teraz. Może bardziej, na pewno nie mniej.

I wtedy dowiedziałbym się, że według niektórych ludzi za zabieg in vitro powinni trafić do więzienia. Czyli za mnie. Według jeszcze innych ludzi dowiedziałbym się, że za to, że jestem na świecie, moi ekskomunikowani rodzice powinni trafić do piekła. Gdybym był z probówki. Co wtedy bym zrobił?

Przeczytaj koniecznie: Bolesław Piecha (PiS): Ekskomunika za zgodę na in vitro? Racja!

Przestałbym kochać rodziców, którzy dali mi życie i uczyli świata? Przestałbym kochać rodziców, którzy dokładali wszelkich starań, żebym był szczęśliwy? A może zacząłbym gardzić tymi, którzy chcieliby zniszczyć moich rodziców tylko za to, że znalazłem się na świecie? Znam odpowiedź...

Dyskusja o in vitro to dyskusja także bardzo konkretna. Z jednej strony mamy najprawdziwsze na świecie dzieci, widzialne i namacalne dowody dobra, które wyczekiwane przyszło na świat. Z drugiej strony mamy dogmatyczne myślenie, zastraszanie i niechęć do słuchania innej strony. Co wybrać? Gdybym był z probówki, wybrałbym tak samo jak teraz. Jestem za dziećmi, za tymi, które już są na świecie, i za tymi, które się urodzą.

Patrz też: Piekarska: Kościół nielegalnie lobbuje