Wychodzi mi na to, że nie. Jedyną szansą dla narodowców musiałoby bowiem być coś, czego poprzeć absolutnie nie mogą. Popularność temu ruchowi mogłaby dać tylko jakaś w miarę duża mniejszość narodowa lub religijna nad Wisłą. Narodowcy musieliby zatem poprzeć masowe przyjmowanie imigrantów. I to nie dowolnych, ale takich brodatych, muzułmańskich i niechętnych integracji. Z tego samego powodu partie takie jak Nowoczesna albo Platforma oraz środowiska, które je popierają, chcąc naprawdę "powstrzymać wzrost znaczenia narodowców", powinny przyjmowanie uchodźców potępić.
Na marszu było spokojnie. Opozycja usiłująca zdobyć jakieś rany bojowe najbardziej nadwerężyła sobie kciuki od robienia selfie w radiowozach. Publicyści zapalili zatem świecę i szukali jakiejś sensacji na siłę.
Szukano, szukano i jest! Filmik z poleceniem wydanym przez jednego z policjantów do któregoś z opozycyjnych kosmitów, którzy w sile 45 zadów chcieli usiąść na drodze Marszu Niepodległości i go "powstrzymać".
Policjant miał powiedzieć jednej z zatrzymanych: "siadaj, k.". Nie jest to może to samo, co słuszny ideologicznie kopniak w głowę demonstranta za dawnych, Tuskowych czasów, ale brzmiało mocniej, niż "zapraszam szanowną panią do radiowozu".
Policja tłumaczy, że obyło się bez przekleństw, a uwaga "siadaj Kulson" była skierowana do jednego z policjantów o tej ksywie. W sieci zaroiło się od złośliwych memów z "Kulsonem" (mój ulubiony to roznegliżowana TIR-ówka z podpisem "kulson przydrożny"), ale wygląda na to, że policja tym razem może mieć rację i Kulson istnieje!
Niezależnie od tego, czy to prawda, z punktu widzenia policji warto wyciągnąć z tego racjonalizatorskie wnioski na przyszłość. I już dziś pomyśleć o zatrudnieniu odpowiedniej ilości funkcjonariuszy, których nazwiska zaczynają się na k., ch. i zestaw innych wyrazów, jakże użytecznych w pracy oddziałów prewencji.
Zobacz także: Piotr Kuczyński: Mam dwie wątpliwości
Przeczytaj również: Tomasz Walczak: Kto widział królika na strzelnicy?
Polecamy ponadto: Łukasz Warzecha: Lista osiągnięć