Piotr Kuczyński

i

Autor: ARCHIWUM   Piotr kuczyński Główny analityk Xeliona foto archPiotr Kuczyński Główny analityk Xelio

Piotr Kuczyński: Mam dwie wątpliwości

2017-11-10 3:00

W rozmowie z "Super Expressem" Piotr Kuczyński komentuje pomysł rządu na zmiany w emeryturach, czyli plan powstania pracowniczych planów kapitałowych.

"Super Express": - Pomysł pracowniczych planów kapitałowych jako wsparcie niewielkiej emerytury z ZUS uzyskał bardzo dobre oceny ekonomistów.

Piotr Kuczyński: - Wiem, że moi koledzy generalnie chwalą ten pomysł. I chwalą głównie z powodów założeń oraz tego, że z programu wypisze się ich zdaniem maksymalnie 25 proc. oszczędzających. A to oznacza miliardy złotych do funduszy inwestycyjnych, to zaś nakręci koniunkturę. Spowodowanie, żeby ludzie oszczędzali na emeryturę, jest chwalebne. Mam jednak dwie wątpliwości.

- Jakie?

- Pierwsza, czy w projekcie na pewno zostanie aż 75 proc. osób, a wypisze się mniejszość. Do tej pory twierdziłem, że wypisze się większość.

- Dlaczego aż większość?

- Bo będą się bali, że niestabilność systemu emerytalnego doprowadzi do obaw, kiedy i czy w ogóle te pieniądze zobaczą. To wynika z doświadczenia OFE, a także ze strachu przed tym, co się stanie, jak zostanie zlikwidowane całe OFE. I to jest związane z drugą obawą, czyli tym, czy to powinny być pieniądze inwestowane na rynkach finansowych.

- Akcje to za duże ryzyko?

- Co się stanie, jeżeli na giełdach zagości kryzys? Bessy zdarzają się cyklicznie. Im dłużej rosną indeksy, tym jest pewniejsza. I wiedząc, jak inwestorzy się zachowują, obawiam się, że większość wtedy zdecyduje masowo wycofywać się z programu. Obym się mylił, ale te wątpliwości trzeba mieć z tyłu głowy.

- Zachęty, by się nie wycofywać, nie są wystarczające?

- Tego jeszcze nie wiemy, to dopiero sprawdzimy w boju. Ktoś, kto się wycofa już po trzech miesiącach, będzie musiał zwrócić to, co dopłacił mu do systemu pracodawca, i to, co dopłaciło państwo. To jest jakiś mechanizm próbujący związać człowieka z tym systemem. Może zadziała wystarczająco? Zobaczymy.

- To jest jakiś pierwszy krok ku emeryturom obywatelskim? Czyli zasadzie, że każdy płaci inaczej, ale każdy otrzymuje równą kwotę, ale zostawia obywatelowi zupełnie wolną rękę, jak oszczędza na resztę emerytury?

- Jeszcze nie. W tym systemie państwo dopłaca, przedsiębiorcy dopłacają. Choć zapewne nie dopłacą tej pełnej kwoty 4 proc, ale minimalną. Może będzie nawet delikatne nakłanianie pracowników z mniejszych firm, by się wycofywali z projektu.

- Na mnie sprawia to wrażenie jakiejś formy pośredniej, może przyzwyczajenia ludzi do tego.

- Tego nie miano na myśli, ale jest bardzo prawdopodobne, że za kilkanaście lat ta emerytura obywatelska i tak będzie.

Zobacz też: Reforma emerytalna: jedną składkę rocznie zapłacą wszyscy pracownicy?

Może cię zainteresować: Ile można dorobić do emerytury

Polecamy: Tak będziemy oszczędzać na emeryturę. Nowe szczegóły dot. Pracowniczych Planów Kapitałowych