Sejm za pensją dla pierwszych dam

2018-04-04 4:18

Większość partii parlamentarnych poparłaby przyznanie stałego wynagrodzenia dla pierwszych dam. Z postulatem o uregulowanie kwestii pensji dla żon obecnego i byłych prezydentów wystąpiła niedawno Anna Komorowska (65 l.).

Zdaniem Komorowskiej największą bolączką pierwszych dam jest ich "wyłączenie" z życia zawodowego, podczas kadencji małżonka, oraz brak składki emerytalnej za ten okres. Co na to posłowie? O dziwo są prawie jednogłośni. - Nie miałbym na myśli jakiegoś wysokiego wynagrodzenia, ale trzeba to uregulować, a już na pewno kwestię składek emerytalnych - ocenia szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz (37 l.). - To rozsądna propozycja, choć należy zastrzec, że wtedy od pierwszych dam powinno się wymagać większej aktywności. Obecnie bardzo brakuje mi głosu Agaty Kornhauser-Dudy dotyczącego praw kobiet czy łamania konstytucji - podkreśla Paulina Henning-Kloska (41 l.).

Bardziej sceptycznie do pomysłu podchodzi PO. - Jest to ważna, ale nie najważniejsza sprawa. Lepiej w pierwszej kolejności zająć się zwykłymi obywatelkami i ich problemami - przekonuje Jan Grabiec (46 l.). Podobnego zdania jest przedstawiciel obozu rządzącego. - Sądzę, że w przyszłości politycy wszystkich opcji powinni podjąć konkretne decyzje nie tylko w sprawie wynagrodzenia dla pierwszej damy, ale też np. ministrów i wiceministrów - uważa Tadeusz Cymański (63 l.).

Propozycja nie wszystkim przypadła jednak do gustu. - Raczej jestem na nie. Prezydent powinien stać na czele rządu i jako najważniejszy polityk zarabiać więcej niż obecnie, co mogłoby rekompensować brak wynagrodzenia dla pierwszej damy - tłumaczy Stanisław Tyszka (39 l.) z Kukiz'15.

Zobacz: Lubnauer SKRYTYKOWAŁA Agatę Dudę: Pensja? Za co, za jaką pracę?