Wicewojewoda dolnośląski Jacek Protasiewicz, związany z Polskim Stronnictwem Ludowym, wywołał w niedzielę prawdziwą burzę swoimi szalenie kontrowersyjnymi wpisami na platformie X. Zaczęło się od jego zaczepek w stronę polityka młodzieżówki PiS - Oskara Szafarowicza, ale zaraz były kolejne wobec m.in. dziennikarza Roberta Mazurka, byłego pracownika TVP Samuela Pereiry, a nawet koleżanki z koalicji rządzącej - Katarzyny Kotuli, która skrytykowała styl wypowiedzi Protasiewicza i całą serię jego wpisów.
WIĘCEJ: Szokujące wpisy polityka wylewały się w sieci całą niedzielę! PSL stanowczo reaguje
Szybką decyzję podjął premier Donald Tusk w związku z zamieszaniem, które powstało wokół Jacka Protasiewicza. - Premier Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu Jacka Protasiewicza ze stanowiska II wicewojewody dolnośląskiego. Prezes Rady Ministrów powołuje i odwołuje wojewodów na wniosek Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. W przypadku wicewojewodów do powołania i odwołania wymagany jest wniosek właściwego wojewody - przekazano w komunikacie na stronie Centrum Informacyjnym Rządu.
Sprawdź: Będzie zmiana w Sejmie! Kontrowersyjny poseł wraca na Wiejską!
Do decyzji premiera odniósł się na swoim profilu na platformie X sam Protasiewicz. - Chyba lepiej, bo... Polska jest najważniejsza! - napisał zaskakująco. Następnie po jakimś czasie dodał jeszcze bardziej wylewne przeprosiny. - Każdy ma swoje problemy, także zdrowotne. Ja też. Moja aktywność w ostatnich dniach w internecie była tego przejawem. Przepraszam wszystkich, którzy moimi wpisami poczuli się obrażeni lub dotknięci - przyznał samokrytycznie.
Protasiewicz odpowiedział również na wpis kandydatki na prezydent Wrocławia Izabeli Bodnar, która napisała, że "liczy na to, że Protasiewicz nie obejmie mandatu posła" (w przypadku, w którym zwyciężyłaby ona w drugiej turze - red.). - To zdecydowanie nie czas na Sejm RP. Tu trzeba na początek wygrać 'walkę z demonami' - oceniła stanowczo.
Na jej słowa zareagował sam zainteresowany, deklarując jednoznacznie:
- Ma Pani rację. Muszę zająć się sobą i nie zamierzam podejmować ewentualnie przypadającego mi mandatu poselskiego
NIŻEJ GALERIA: Daria Brzezicka, Jacek Protasiewicz. Płomienny romans