W czwartek 6 lipca w KPRM odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów i kół parlamentarnych, na które zaprosił premier. Rozmowy dotyczyły unijnych rozporządzeń dotyczących przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów. Na spotkaniu obecni byli przedstawiciele PiS, Konfederacji i PSL, m.in. szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Marek Pęk, szef koła Konfederacji Krzysztof Bosak, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef koła Kukiz'15 Paweł Kukiz, a także szef MSWiA Mariusz Kamiński. Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050 odmówili udziału w konsultacjach z Morawieckim.
Brak porozumienia z opozycją w kluczowych sprawach
- Ze zdziwieniem przyjęliśmy decyzje niektórych klubów parlamentarnych o nieobecności na spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim. Samodzielność i decyzyjność szafa PO Donalda Tuska kończy się tam, gdzie zaczynają się interesy "grupy Webera" - skomentował rzecznik rządu Piotr Müller. Jak stwierdził, premier tylko w najważniejszych sprawach prosi o takie konsultacje. - Dzisiejsza nieobecność Platformy Obywatelskiej, Lewicy czy Szymona Hołowni pokazuje, że w takich trudnych momentach, w kluczowych sprawach, niestety nie można liczyć na wspólne stanowisko różnych opcji politycznych - powiedział.
Jak stwierdził, przepisy, które są w tej chwili proponowane przez instytucje unijne, są niebezpieczne dla Polski, ale długofalowo również dla całej Unii Europejskiej, ponieważ długofalowo spowodują one zwiększenie presji migracyjnej.
Terlecki: "Opozycja wystraszona referendum"
Opozycja kłamie, że Polska zostanie zwolniona z przymusowej relokacji imigrantów - podkreślił po spotkaniu z premierem szef klubu PiS Ryszard Terlecki. W mediach społecznościowych napisał: - Opozycja wystraszona perspektywą referendum, w którym Polacy odrzucą niemiecki projekt przymusowej relokacji imigrantów, kłamie, że Polska zostanie z niej zwolniona. Niemcy tylko czekają na rząd Tuska, żeby kłopot z imigrantami przerzucić do Polski.
Bosak: "Nasz niepokój się wzmaga"
Lider Konfederacji Krzysztof Bosak po spotkaniu poinformował, że niepokój jego partii wzmaga fakt, że w przepisach "proponowane są artykuły, które mają prowadzić do utajnienia na etapie uzgadniania kwot, które miałyby dotyczyć konkretnych państw, kwot ludzi, którzy mieliby być przesłani". - Z wyjaśnień uzyskanych przeze mnie od premiera wynika również, że w tym wszystkim miałby być pewien przymus. Tzn. ludzie, którzy byliby w ramach mechanizmu relokacji przyporządkowani do Polski i my mielibyśmy, jako państwo polskie, powstrzymywać ich przed wyjazdem, nawet jeśli nie chcieliby być w naszym państwie - mówił lider Konfederacji. - To jest propozycja kompleksowej zmiany polityki azylowej i jesteśmy oczywiście temu całkowicie przeciwni - zaznaczył. Według Bosaka akcent powinien być położony na ochronę granic Unii Europejskiej, a nie tworzenie instytucjonalnych mechanizmów przyjmowania strumienia nielegalnych migrantów.
Porozumienie: "Rząd nie wierzy w solidarność Unii Europejskiej"
Magdalena Sroka z Porozumienia zaznaczyła, że "nie ma w naszym kraju zgody na przymusową relokację migrantów". Jak dodała, podczas spotkania pytała, czy wobec Polski jest stosowana obecnie presja migracyjna, miała usłyszeć, że "to nie ma znaczenia".
- Rząd nie wierzy w solidarność w Unii Europejskiej - stwierdziłą posłanka. - Dlaczego nie wierzą w solidarność w Unii Europejskiej? Ponieważ boją się, że w uzasadnieniu wniosku o to, aby Polska była zwolniona z tej ilościowej, przymusowej relokacji, aby nie musiała ponosić kosztów z tym związanych, wystarczy dobrze uzasadnić i znaleźć sojuszników w Unii - dodała Sroka.