Władimir Sołowjow swój program "Wieczór z Władimirem Sołowjowem" prowadzi nieprzerwanie od 10 lat. Propagandysta rozsiewa na antenie wszelkie treści, jakie miłe są uszom Kremla. W miarę jak postępuje coraz trudniejsza dla Rosji wojna, nie brak sztucznego pompowania rosyjskiej potęgi na antenie Rossija 1. W ostatnim odcinku swojego programu Sołowjow mówił ochoczo o ataku na Warszawę.
Propagandysta Kremla odleciał. Władimir Sołowjow próbuje straszyć Polaków atakiem na Warszawę
W trakcie swojego programu Sołowjow przekonywał, że "z łatwością może sobie wyobrazić" wejście sił rosyjskich do stolicy Polski. Tłumaczył bowiem, że fakt dotowania Ukrainy sprzętem wojskowym i zbrojnymi krajów zachodu sprawiło, że te odkryły się i są podatne na atak.
- Zachodnie kraje dostarczają dużo swoich systemów obrony powietrznej, ciężkiego sprzętu i pocisków, co oznacza, że są teraz nagie. A to znaczy, że powstała możliwość uderzenia od tyłu. Mogę sobie z łatwością wyobrazić, jak siły specjalne Achmat wkraczają do Warszawy, choćby po to, by sprawdzić, jak się ma sytuacja - mówił Sołowjow.
Wspomniany przez Sołowjowa Achmat to jednostka specjalna złożona z czeczeńskich sił, w dużej mierze kadyrowców. - Kto miałby ich zatrzymać? IRIS [system przeciwlotniczy niemiec - red.] , o którym wiadomo, że jest absolutnie nieskuteczny? - dopytywał Sołowjow. - Nie jest w stanie obronić Kijowa, a w Niemczech nie ma nic - kpił na antenie Rossija 1 propagandysta.
Poniżej galeria ze zdjęciami z ostatniego zmasowanego ataku rakietowego Rosji na Kijów