Wywiad rozpoczął się omówieniem trwającego od kilkunastu lat konfliktu na linii Jarosław Kaczyński - Donald Tusk. - Ten konflikt tak naprawdę z każdym rokiem zaczyna narastać, zwłaszcza po powrocie Tuska do polskiej polityki. Obaj panowie bardzo często odnoszą się do siebie, ale Donald Tusk mam wrażenie, że odnosi się głównie do działań podejmowanych przez Kaczyńskiego i jego obóz polityczny, natomiast Kaczyński dość często pozwala sobie na złośliwości, nie odnosząc się do końca merytorycznie do spraw politycznych. Czy Jarosław Kaczyński ma pana zdaniem jakąś obsesję na punkcie Donalda Tuska? - pytała swojego gościa Kamila Biedrzycka.
- Tak. Ja myślę, że ma i że to się w pełni rozwinęło po katastrofie smoleńskiej - ocenił prof. Antoni Dudek. Ekspert zwrócił uwagę, że “Kaczyński, co właściwie powiedział, uważa Tuska za współwinnego śmierci osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej”. - Raz to jest w konwencji spisku z Putinem i zamachu, czasem łagodniej - w wersji jakiegoś takiego służalczego stosunku do Rosji - zauważył.
Zdaniem politologa konflikt pomiędzy Kaczyńskim a Tuskiem od momentu katastrofy smoleńskiej “nabrał już nie tylko charakteru normalnej rywalizacji politycznej, która była już dużo wcześniej, tylko czegoś szalenie osobistego”. - Także to jest już temat nie dla politologa, a dla psychologa, a może nawet kogoś innego na “p” - ocenił prof. Dudek.
Czy Jarosław Kaczyński wierzy w zamach smoleński? Prof. Dudek komentuje
- Pytanie, czy to nie jest jednak trochę jakieś wyrachowanie? Przecież wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że Kaczyński tak naprawdę nie wierzy w ideę zamachu smoleńskiego. W związku z tym mamy tutaj takie rozdwojenie jaźni trochę. Z jednej strony Kaczyński wykorzystuje kwestie Smoleńska od lat, z drugiej strony wie, że zamachu nie było, a z trzeciej oskarża Tuska o coś, co wie, że się nie wydarzyło? To się nie składa w jedną całość - stwierdziła prowadząca Kamila Biedrzycka.
- Byłbym ostrożny z takim kategorycznym stwierdzeniem, że Kaczyński nie wierzy w zamach, dlatego, że z punktu widzenia wyborczego, ta cała legenda zamachowa i cała tzw. religia smoleńska, służyła PiS-owi do pewnego momentu i to był rok 2015, kiedy PiS wrócił do władzy. Od tego czasu ta sprawa PiS-owi raczej nie za bardzo pomaga, a nawet szkodzi, a mimo to Kaczyński co jakiś czas do niej wraca, chociaż już nie tak często - zwracał uwagę prof. Dudek.
Ekspert przyznał, że odnosi wrażenie, że Kaczyński wierzy w teorię o zamachu. - Upieram się przy tym, że jest tu coś bardzo wewnętrznego, natomiast nie wiemy, co tak naprawdę o różnych sprawach myśli Kaczyński. Ja bym zostawił tu dywagacje, czy on wierzy w zamach, czy nie. Faktem jest to, że wielokrotnie ostatnio mówił, ze to w oczywisty sposób był zamach. To można komentować. Moim zdaniem on to robił nie tylko z przyczyn stricte politycznych, bo moim zdaniem akurat w tym wątku niekoniecznie dużo zyskuje. Nawet wśród zwolenników PiS-u nie wszyscy wierzą w zamach smoleński, a już poza zwolennikami takich, którzy w to wierzą, jest naprawdę niewielu. W związku z tym on mówieniem o zamachu nie bardzo kogoś pozyskuje. Więc ja mam wrażenie, że on to mówi, bo w to wierzy, a nie dlatego, że daje mu to jakąś korzyść - ocenił politolog.