- Czy czasami siada sobie pani wieczorem w fotelu i zastanawia się: “gdybym to ja została prezydentem w 2020 roku, to nie mielibyśmy takiej inflacji, takich problemów, kryzys energetyczny by tak mocno w Polskę nie uderzył…”. Czy miewa pani takie myśli? - rozpoczął rozmowę Jacek Prusinowski.
Wicemarszałek Sejmu przyznała, że “myśli czasem, że gdyby w Polsce prezydentem była osoba, która jest niezależna naprawdę i myśli nie tylko o interesie partii, z której się wywodzi, ale o interesie naszego kraju, to wiele ustaw tego rządu byłoby zawetowanych”.
- Na pewno nie rozumiem, dlaczego pan prezydent nie doprowadził do tej sytuacji, żeby system praworządności w Polsce, te wszystkie sprawy, o których mówi TSUE, Unia Europejska… - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska. W tym miejscu dziennikarz wskazał, że są to projekty pana prezydenta, jednak wiceprzewodnicząca PO kontynuowała: “Dlaczego pan prezydent, który kiedyś miał odwagę zawetować z trzech ustaw, nie chciał tego systemu naprawić?”.
- Ale to projekty pana prezydenta. To właśnie sposób prezydenta na naprawienie - ponownie zwrócił uwagę prowadzący. - Ja mówię o tych pierwszych, które wetował - wyjaśniła Kidawa-Błońska. - Miał wtedy odwagę. A potem tak naprawdę udawał, że coś robi - dodała.
Małgorzata Kidawa-Błońska: Potrzebny jest nam odważny prezydent
- Kolejna sprawa to edukacja. Pan prezydent wetuje ustawę ministra Czarnka i daje swoją. Ta ustawa zostaje wywrócona do góry nogami, a pan prezydent zastanawia się, czy to jest dobre rozwiązanie, czy nie. Potrzebny jest prezydent odważny, a takiego nie mamy. Nie mamy odważnego prezydenta, który by w ważnych sprawach zabierał głos - przekonywała gościni “Super Expressu”.
- No ale zawetował Lex Czarnek - zauważył Jacek Prusinowski. - I co? Widział pan, co się działo ostatnio na komisjach - odpowiedziała Kidawa-Błońska. - Ale to jeszcze nie jest decyzja prezydenta. Na razie poselski projekt. Do prezydenta trafi pewnie za parę tygodni - tłumaczył prowadzący.
- Tak, ale odnosił się do tego, że trzeba się przyjrzeć temu. Bardzo na chłodno, gdybym ja przygotowała projekt i byłabym przekonana, że ten projekt, który złożyłam, jest dobry, a ktoś wyrzuciłby go do kosza i wprowadził projekt ze złymi rozwiązaniami, to nie mówiłabym, że się zastanowię, tylko, że ten projekt trzeba zawetować - wyjaśniła swoje stanowisko polityczka.
Kidawa-Błońska została także zapytana o to, czy gdyby to ona byłaby dzisiaj prezydentem, to czy w Polsce byłoby lepiej? - Byłoby lepiej - odparła z przekonaniem.