Już wszystko jasne - od kilku dni wiele osób zastanawiało się, czy prezydent Duda powita w progu Belwederu prezesa PiS. Politycy Prawa i Sprawiedliwości głośno się nad tym zastanawiali. Rzecznik PiS Beata Mazurek mówiła: - Gdyby to ode mnie zależało i mogłabym cokolwiek doradzić, to oczywiście zachęcałabym prezydenta, aby witał Jarosława Kaczyńskiego przed Belwederem osobiście. A posłanka Krystyna Pawłowicz w rozmowie z "Super Expressem dodawała: - Do grzeczności nie da się nikogo namówić. Jeśli pan prezydent nie widzi takiej potrzeby, to co zrobić? Chociaż widać, że przychodzi starsza już osoba, która mogłaby być jego ojcem, i to do tego osoba, która wypromowała go jako polityka. Nie są to wizyty podlegające jakiemuś ścisłemu protokołowi i nic by się nie stało, gdyby prezydent przyłożył do Jarosława Kaczyńskiego taką miarę jak do swoich rodziców. Na pewno do nich wychodzi osobiście i nie wysyła umyślnych.
Na dwadzieścia minut przed godziną 17.00 przed budynek Belwederu podjechała limuzyna z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim w środku. Na powitanie gościa na schody wyszedł minister Krzysztof Szczerski. To on pierwszy podał rękę Kaczyńskiemu i zaprosił do środka. Gdzie był wtedy prezydent? Prezydent Andrzej Duda stał tuż za drzwiami i powitał prezesa w progach budynku.
Prezes PiS J. Kaczyński przybył do Belwederu na spotkanie z prezydentem A. Dudą. Rozmowa ma dotyczyć projektów ustaw o SN i KRS. pic.twitter.com/IrHeekCuG6
— PAP (@PAPinformacje) 20 października 2017
— Piotr Semka (@PiotrSemka) 20 października 2017
Sprawdź: Zgoda prezydenta z Kaczyńskim, wojna z Ziobrą
Polecamy ponadto: Kaczyński komentuje zgrzyt na linii rząd-prezydent