Premier Morawiecki na konferencji w Smolajnach (woj. warmińsko-mazurskie) pytany był, czy słusznie ocenia swoje decyzje o zdymisjonowaniu Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i szefa Wód Polskich w świetle nowych informacji w sprawie katastrofy na Odrze. Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry rzadkie mikroorganizmy, tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn, zabójczych dla ryb i małży.
Premier wyjaśnił, że ktoś musiał ponieść konsekwencje polityczne w sytuacji, gdy rzeka była pełna śniętych ryb. - Dlatego podjąłem właściwe decyzje dotyczące konsekwencji kadrowych. Te konsekwencje są już zrealizowane i na pewno nie będą cofnięte - zapewnił.
Przypomniał też, że "niektórzy insynuowali jakieś skażenie Odry chemikaliami, skażenie Odry rtęcią". - Więc ja chciałem powiedzieć, że Odra jest tak skażona chemikaliami, tak skażona rtęcią, jak Donald Tusk skażony prawdomównością, czyli w ogóle - podkreślił.
ZOBACZ TAKŻE: „Żądamy dymisji premiera Morawieckiego”. Aktywiści protestowali pod urzędem wojewódzkim
Zatrucie Odry. Morawiecki zapowiada, że nie spocznie, dopóki nie zostaną wyjaśnione przyczyny katastrofy
Szef rządu wskazywał również, że katastrofa ekologiczna o podobnej skali martwych ryb miała miejsce w Niemczech w 2014 r., a jej przyczyny nie są znane do dziś. Wspomniał, że do wymierania ryb doszło także w 2009 r., za rządów PO, na Bugu. - Jakoś wtedy też niestety nikt się za bardzo tym nie interesował - ocenił.
- My dzisiaj bardzo się tym przejmujemy, jest to dla mnie bardzo niepokojące. Nie spocznę, dopóki nie zostaną wyjaśnione te przyczyny - zapewnił Morawiecki.
ZOBACZ TAKŻE: Kto zatruł Odrę? Władza oferuje nagrodę za wskazanie sprawcy. Gigantyczna kwota
Dostęp do Odry zostanie przywrócony? Dyskusja już w poniedziałek
O wypracowanie koncepcji w tej sprawie rząd poprosił ekspertów. - Dziś przedstawiane są kolejne koncepcje, ale ja nie chciałbym ich komentować, bo nie chcę wpisywać się w nurt przypuszczeń - zaznaczył.
Premier zapowiedział też, że w poniedziałek odbędzie się dyskusja o tym, czy można przywrócić dostęp do rzeki. - Ale jeszcze też nie chcę tego przesądzać. Będziemy się nad tym zastanawiać, ponieważ bierzemy pod uwagę przede wszystkim bezpieczeństwo ludzi, bezpieczeństwo zwierząt. W oparciu o to będziemy podejmowali nasze decyzje - dodał.
Pomór ryb w Odrze obserwowany był od końca lipca na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.
ZOBACZ TAKŻE: Złote algi w Odrze. To one spowodowały katastrofę? "Ryby mają uszkodzone skrzela, krwawią i duszą się"
Polecany artykuł: