Jacek Ozdoba dementuje plotki o dymisji. Wskazuje, kto jego zdaniem winny jest dezinformacji w związku ze skażeniem Odry
Od jakiegoś czasu tematem nr 1 w Polskich mediach jest skażenie rzeki Odry i nie ma co się dziwić. Dezinformacja, śnięte ryby i fałszywe dane o rzekomej rtęci w wodzie spędzały ludziom sen z powiek, szczególnie tym zamieszkującym wybrzeża. Dziś wiemy, dlaczego wiadomość nie została wcześniej udostępniona opinii publicznej, a dopiero teraz następuje wyjaśnianie sprawy. - Jak ktoś sfinguje informacje o dymisji, to jest celowy zabieg. Pan wojewoda w dwóch wywiadach potwierdził, że sprawą na początku nie była uznana za sprawę, która wymagała nagłośnienia i informowania Premiera. Jak widać, nie ma racji. Moment, kiedy się dowiedzieliśmy, świadczy o tym, ze w tym zakresie nie dokonano wszystkich analiz i procedur. Prawo jest precyzyjne i to zadania wojewody służb inspekcji sanitarnej itp. Twarde dowody świadczą o kręceniu i uciekania od odpowiedzialności wojewody Obremskiego. Dziwie się, bo nie informował Pana Premiera i innych ministrów. To skandal. Skoro nie przerwał urlopu, to rozumiem, nie oceniał sytuacji za poważną. Co więcej, teraz potwierdza, że nie uważał za właściwe przekazywanie informacji o poważnej sytuacji do Kancelarii Premiera. Jak nie on to, kto ma wiedzieć co dzieje się w terenie? Kompromitacja. Może uczyć się od innych wojewodów w tym wojewody Lubuskiego czy Zachodniopomorskiego jak prawidłowo działać - mówi nam wiceszef ministerstwa klimatu, Jacek Ozdoba.
O dziwo podobnego zdania jest wiceprzewodniczący Lewicy poseł Krzysztof Śmiszek. - Wojewoda dolnośląski kompletnie nie poradził sobie z katastrofą. Okazał się wielkim nieobecnym podczas jednej z największych katastrof ekologicznych w Polsce. Mam coraz więcej podejrzeń ze władza coś ukrywa przed społeczeństwem. I wojewoda powinien polecieć w pierwszej kolejności! - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Poseł KO Dariusz Joński z kolei jest zawiedziony pracą i reakcją wszystkich instytucji, resortów i placówek publicznych. - A ja uważam, że wszystkie instytucje państwa zawiodły. Za późno, brak informacji, brak koordynacji działań. Spóźniona reakcja rządu, kompletny chaos informacyjny i brak skutecznego dotarcia z ostrzeżeniami do mieszkańców pokazują jak w soczewce słabość państwa PiS. Przypomina mi się 2017 rok, jak opóźniona była reakcja rządu przy okazji nawałnicy w Borach Tucholskich. Sołtys Rytla wraz z mieszkańcami zorganizowali sztab kryzysowy. wojewoda Pomorski wtedy powiedział że do zbierania gałęzi wojska nie będzie wysyłał - powiedział nam polityk.