Największe tajemnice Kaczyńskiego
Polityka od lat pochłania większość życia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i to jej jest podporządkowany prawie każdy jego dzień. Ma stałe przyzwyczajenia, od lat niezmienne. Największą rewolucją w ostatnim czasie było odejście słynnej m.in. z kabaretu „Ucho prezesa” pani Basi, która zarządzała jego biurem i kalendarzem. Prezes nigdy nie lubił wcześnie wstawać, często pracuje do późna. – Można powiedzieć, że jestem sową, i to taką wielką. Takim puchaczem – mówił Kaczyński w jednym z wywiadów. Śniadanie je więc dopiero po godz. 9. Zwykle kanapki z serkiem śmietankowym, czasem jajecznicę. Już wtedy wypija pierwszą szklankę mocnej herbaty Earl Grey. Potem w ciągu dnia wypije ich jeszcze kilka. Kawy nie uznaje i nie pija, podobnie jak wszelkich „wynalazków”, czyli herbat innych niż czarna.
Nowogrodzka - w siedzibie PiS prezesowi pracuje się najlepiej
W siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie pracuje mu się najlepiej. Gdy będąc wicepremierem, musiał dzielić swój czas między Nowogrodzką a kancelarię premiera, nie był najszczęśliwszy. – Prezes z satysfakcją przyjął powrót do spraw partyjnych. Miał świadomość, że trzeba skupić się na zarządzaniu partią – przyznaje Radosław Fogiel, rzecznik PiS. Gabinet prezesa na Nowogrodzkiej jest skromny. Najważniejsze są w nim duże biurko oraz stół, służący do spotkań z interesantami. – Przy stole ma swoje stałe miejsce i gdy przyszedł ktoś, kto o tym nie wiedział i je zajął, to wiedzieliśmy już, że nic nie załatwi – śmieje się były polityk PiS. W gabinecie prezes ma także do dyspozycji prywatną toaletę, z której korzysta tylko on. Pracuje dużo, choć nie tyle co kiedyś. Choć w kampanii, jak mówią w PiS, „włącza piąty bieg”. – Czasem wracam do domu bardzo późno, bywa że i po północy, czasami mocno po północy. Jak jest kampania, to jeżdżę bardzo dużo po Polsce. Jak jej nie ma, to też jeżdżę, ale mniej – mówił Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Super Expressu” w 2019 r. Może sekretem dobrej formy jest to, co prezes je? Lubi tradycyjne potrawy, na obiad zamawia najczęściej schabowego, bigos, pierogi. – Ale nie jakieś z fetą i szpinakiem, tylko takie najzwyklejsze, z mięsem czy kapustą – słyszymy.
Alkohol? Kaczyński był smakoszem piwa
Alkoholu pije mało. Dawniej był smakoszem piwa. Znana jest historia, jak Leonard Krasulski, dziś poseł i zaufany człowiek Kaczyńskiego, a wcześniej pracownik browaru, przywoził mu z Elbląga wielopaki piwa. Kiedyś prezes przyznał też, że bardzo lubi czerwone wina mozelskie.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ ZDJĘĆ
Jarosław Kaczyński najlepiej wypoczywa, czytając książki, choć narzeka, że ma na to mało czasu. Lubi rozmowy o historii i polityce w wąskim gronie zaufanych znajomych. – Gdy przychodził na kolację, zawsze przynosił kwiaty i chwalił żonę za potrawy – opowiada dobry znajomy prezesa. Jeśli ogląda telewizję, to w nocy, gdy lecą powtórki programów publicystycznych i sportu. Czasem są z tego w partii kłopoty. – Bardzo nie lubi i zapamiętuje sobie, gdy któryś z naszych posłów nie radzi sobie w dyskusji np. w TVN – słyszymy. Co do sportu, to prezes PiS kiedyś przyznał, że ogląda rodeo. Już jednak przestał. Powód? Zmienił się komentator, a nowy jest... mniej zabawny.
Znamy sekrety ulubionych rozrywek Kaczyńskiego
Rozrywką, której prezes się nie wstydzi, jest muzyka disco polo, choć na ogół woli Chopina. Po jednym ze spotkań wyborczych bardzo żałował, że nie może zostać na występie zespołu Bayer Full. Mówił, że zna ich piosenki i się tego nie wstydzi, bo tylko „ludzie, którzy mają kompleksy, się takich rzeczy wstydzą”. Miłość Kaczyńskiego do zwierząt, a zwłaszcza kotów, których zawsze w domu ma kilka, jest powszechnie znana. Podobnie jak miłość do dobrych manier, za których brak można mu bardzo podpaść. Niebawem prezesa czeka kolejna operacja stawu kolanowego. Chce ją przejść jak najszybciej, by na czas kampanii być w jak najlepszej formie.