Ach... Cóż to był za widok! Ubrany w spodnie, koszulę i letnią kurtkę. Wyciągnięty na korytarzu sejmowego hotelu z błogim grymasem zastygłym na twarzy... Wszyscy zadawali sobie pytanie, co się stało z senatorem Bogdanem Pękiem w sierpniu 2015 roku. Jak wówczas pisaliśmy: - O Senacie mówią, że to izba refleksji. Kiedy zerknęliśmy na zdjęcie jednego z przedstawicieli izby refleksji, szybka doszliśmy do wniosku, że praca senatora to naprawdę bardzo odpowiedzialne, a przy tym niezwykle ciężkie i wyczerpujące zadanie. Na tyle, że parlamentarzyści aż słabną od natłoku swoich obowiązków. Jednym z nich był zapewne senator Bogdan Pęk, który leżał sztywny na korytarzu sejmowego hotelu. Dla ścisłości - w poprzek hotelowego korytarza.
Wyglądało to następująco:
Sam senator początkowo przekonywał nas, że... zasłabł. - Po prostu zasłabłem, na piątym piętrze hotelu sejmowego przed pokojem. Nie pamiętam dokładnie, kiedy to było - twierdził. Dopytywany lekko zmienił wersję. - Ja tego zdarzenia w ogóle nie pamiętam. Obudziłem się rano w swoim łóżku. To się zdarzyło przed wejściem do mojego pokoju. To było w godzinach późnych. Przypuszczam, że straciłem po prostu kontakt... - przekonywał nas.
Pęk w rozmowie z TVN24 tłumaczył natomiast, że niczego nie pamięta, bo zemdlał. - Było dwóch posłów z PO i jeden z PiS. Któryś z kolegów, zamiast wezwać pogotowie, to wziął i wysłał to (zdjęcie) do gazety - powiedział. Jak twierdził, w czasie rozmowy przebywał w szpitalu na oddziale neurologii. - Najprawdopodobniej było to na tle neurologicznym jak niedotlenienie mózgu. Przestraszyli się tutaj, bo aż mnie zostawili w szpitalu - dodał senator.
Ostatecznie po tym zdarzeniu ówczesna rzeczniczka PiS Elżbieta Witek poinformowała, że senator Pęk nie wystartuje w zbliżających się wyborach parlamentarnych z list tej partii. - Zdjęcie jest takie, jak każdy widzi. Nie usprawiedliwiamy tego w żaden sposób. Pan Pęk na pewno nie będzie startował z naszych list. Zdjęcie jest kompromitujące. (...) Nie będziemy udawać, że widzimy na zdjęciu coś innego, niż wszyscy. Na pewno nie będziemy tego usprawiedliwiać. To jest sytuacja, która nie powinna mieć miejsca - oznajmiła mediom.
Warto podkreślić, że w wyborach tych wystartował jednak jego syn, Marek, który do dziś zasiada w Senacie. Sam Bogdan próbował wrócić do Sejmu w 2019 roku, ale nie uzyskał wystarczającej liczby głosów.