NIK jako instytucja kontrolująca organy administracji publicznej nierzadko bierze pod lupę sprawy, w których wątpliwości budzą wysokości przyznanych premii. Choćby ostatnio po interwencji posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy (34 l.) prezes Krzysztof Kwiatkowski (47 l.) postanowił bliżej przyjrzeć się wysokim nagrodom dla członków rządu Beaty Szydło (55 l.). Ale to nie oznacza, że w NIK panuje skromność. Tam bowiem również rozdaje się niemałe bonusy, porównywalne z tymi, które dostali ministrowie! Jak informuje nas wydział prasowy NIK, poszczególni dyrektorzy z delegatur dostali w 2017 r. nagrody w wysokości od 38 do nawet 69 tys.! Nagrodzeni zostali wszyscy kierownicy oddziałów wojewódzkich, łącznie dostając niemal milion złotych. Jednak NIK za nic nie chce podać informacji o tym, konkretnie komu ile przypadło. Tymczasem sam prezes Kwiatkowski również nie został bez premii.
Jak ostatnio informował "Super Express", mimo ciążących na nim zarzutów nadużycia władzy wypłacił sobie w 2017 roku. 85 tys. ekstra! Na takie bonusy nie mogli liczyć nawet ministrowie. Na szczęście, jak się dowiadujemy, w tym roku Kwiatkowski nie zdążył jeszcze przyznać sobie premii.
Zobacz: Kaczyński w 2015: "Do władzy nie idzie się po pieniądze", a w 2018: "Nagrody to nie skandal"