Podczas wywiadu z premierem Mateuszem Morawieckim, który Danuta Holecka przeprowadzała w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, nic nie wskazywało na to, że nagle atmosfera zrobi się tak gęsta. Wystarczyło jedno pytanie prowadzącej wywiad, by premierowi na chwilę puściły nerwy, za co później zresztą przepraszał.
Sporne miliardy z KPO. Pytanie Danuty Holeckiej i uszczypliwa odpowiedź Mateusza Morawieckiego
- Pytanie odwieczne, zadawane Panu nie raz, nie dwa, ale pewnie już z pięćset razy albo więcej. Kiedy do nas te pieniądze z KPO dopłyną? Choćby wąską strużką? - zapytała w pewnym momencie Holecka. Takiej odpowiedzi Mateusza Morawieckiego niewątpliwie szefowa "Wiadomości TVP" z pewnością się nie spodziewała.
- Ja patrzę na to jako na całą pulę środków unijnych. Widzę, że pani, podobnie jak skrajna prawica i skrajna opozycja, dała się wpuścić w taki nurt narracji o KPO - uszczypliwie odpowiedział Danucie Holeckiej premier. Zaraz jednak swoje słowa łagodził. - Każdy ma oczywiście do tego prawo - dodał.
Szybko za to zaczął umniejszać wartość pieniędzy z KPO dla Polski. - Ale KPO, zaokrąglając, to jest 120, czy 130 miliardów złotych. Jak podzielimy to na sześć lat, to wychodzi 20 miliardów złotych rocznie. To nie jest coś, co zmienia sytuację gospodarczą, czy sytuację finansową Polski - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu zwrócił zresztą uwagę, że nasze rodzime fundusze potrafią być zasobniejsze. W tym względzie przywołał "Polski Ład". - Dwa miesiące temu zatwierdziliśmy drugą transzę programu inwestycji strategicznych „Polski Ład”. Tam było 30 mld z naszych budżetowych pieniędzy. Pokazujemy na zdolności finansowe Polski dużo większe niż KPO - tłumaczył premier.
Mateusz Morawiecki się zreflektował. Przeprosił Danutę Holecką w tym samym wywiadzie
Polityk powrócił jeszcze do uderzającej w Danutę Holecką wypowiedzi. - Jest jednak ważniejsza dużo część i o tym chciałem powiedzieć, dlatego pozwoliłem sobie na taką uwagę, przepraszam, na samym początku - podkreślił premier.
Prezenterka TVP spróbowała więc jeszcze raz zapytać o pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. - Ale przyzna pan, że te pieniądze by się przydały - zagaiła Holecka. - Oczywiście, każde pieniądze by się przydały. Ale jest dużo ważniejsza część środków unijnych. To są środki z funduszy strukturalnych, funduszu spójności, fundusze rolnicze. To jest te ponad 550 miliardów złotych - odpowiedział jej premier.
Szef Rządu dodał, że pieniądze z któregoś ze źródeł przypłyną do Polski na przełomie tego i następnego roku. I to, jak zaznaczył Morawiecki "nie taką wąską strużką, tylko normalną strużką". - Nie wiem jeszcze które, bo nie złożyliśmy jeszcze wniosku ani o pieniądze z KPO, ani o unijne „główne” pieniądze. (...) Prędzej czy później na pewno je dostaniemy i to niezależnie od wyniku wyborczego w przyszłym roku - podsumował Mateusz Morawiecki.
Poniżej galeria dotycząca horrendalnie drogich lotów polityków. Nie zgadniecie, który wylatał najwięcej