- Prezes NIK i każdy z trzech wiceprezesów otrzymali w 2017 r. nagrody w tej samej łącznej wysokości, tj. 84 600 zł, i były one wypłacone w systemie nagród kwartalnych. Uzasadnieniem do przyznania wszystkich nagród były osiągnięcia w pracy, w tym m.in. pełna realizacja rocznego planu kontroli oraz prawidłowa polityka finansowa NIK. Decyzję w sprawie nagród dla prezesa, zgodnie z obowiązującą procedurą, zatwierdza dyrektor generalny - informuje nas wydział prasowy NIK. Jak łatwo policzyć, Kwiatkowski oprócz miesięcznej pensji w wysokości ok. 14-15 tys. zł, dostawał co miesiąc na konto 7 tys. zł ekstra!
Tymczasem zamiast o spektakularnych sukcesach Kwiatkowskiego, w 2017 r. słyszeliśmy o jego czterech zarzutach nadużycia władzy. We wrześniu Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia wobec prezesa NIK. Zdaniem śledczych Kwiatkowski złamał prawo m.in. przy postępowaniach konkursowych na stanowiska: dyrektora Delegatury NIK w Łodzi, wicedyrektora Delegatury NIK w Rzeszowie i wicedyrektora departamentu środowiska NIK.
Za przekroczenie uprawnień może mu grozić do trzech lat więzienia. Kwiatkowski konsekwentnie nie przyznaje się do winy. - Nie złamałem prawa - przekonywał wielokrotnie.
Zobacz także: Kwiatkowski trzyma się stołka dla wielkiej kasy