Rodzice niepełnosprawnych dorosłych walczą w Sejmie o 500 zł dodatku już od ponad trzech tygodni. Mimo to władza wykręca się, jak może. Zamiast pieniędzy rząd wprowadził ulgi i udogodnienia pozwalające rzekomo oszczędzić równowartość tej kwoty. Ale opiekunowie chcą 500 zł żywej gotówki. - To jest nasz najważniejszy postulat od początku. Nie ruszymy się z Sejmu, dopóki rząd nie wprowadzi dodatku rehabilitacyjnego. Jesteśmy już tak zdesperowani, że nie odpuścimy! - mówi nam oburzona matka niepełnosprawnych córek Katarzyna Milewicz (44 l.).
Tymczasem do porozumienia i zakończenia protestu namawia marszałek senior Kornel Morawiecki. - Apeluję o zakończenie protestu i jednocześnie o to, aby rząd przeznaczył 500 zł dla niepełnosprawnych. Oczywiście trzeba spojrzeć na możliwości budżetowe, ale państwo powinno się solidaryzować z najsłabszymi grupami, a takie są grupy osób niepełnosprawnych i ich rodziny, opiekunowie. Skąd pieniądze? Trzeba podnieść podatki najbogatszym, dlatego jestem za daniną solidarnościową, i choćby z niej m.in. mógłby być finansowany dodatek rehabilitacyjny - zaznacza w rozmowie z nami Kornel Morawiecki. Czy premier posłucha ojca? To okaże się już wkrótce.