Kornel Morawiecki, Mateusz Morawiecki

i

Autor: STANISLAW KOWALCZUK Kornel Morawiecki, Mateusz Morawiecki

Morawiecki pożyczył 96 tysięcy złotych? Ksiądz domaga się zwrotu i grozi...

2018-01-22 11:40

Ksiądz Tomasz Jegierski, organizujący akcje charytatywne na rzecz uchodźców, twierdzi, że Kornel Morawiecki pożyczył od jego fundacji 96 tys. zł i domaga się ich zwrotu. Ojciec premiera zaprzecza, jakoby pożyczył te pieniądze. W związku z tym duchowny postanowił rozesłać listy do premiera Mateusza Morawieckiego, Kancelarii Prezydenta i innych instytucji, grożąc nagłośnieniem sprawy w mediach, a nawet zainteresowaniem nią rządu Kanady. O sprawie poinformował portal niezalezna.pl.  

Lider koła Wolni i Solidarni miał pożyczyć od fundacji "SOS dla życia" ks. Nagierskiego 96 tysięcy złotych. Tak twierdzi duchowny w liście, który rozesłał po instytucjach państwowych. Jak napisał ks. Nagierski: - Brak spłaty środków, które należą do Fundacji powoduje, że zasadne jest poniższe zawiadomienie do prokuratury. Zdaję sobie sprawę, że takie zawiadomienie i nagłośnienie medialne tej sprawy mogłyby bardzo zaszkodzić Panu Premierowi, Rządowi i Dobrej Zmianie. Dla opozycji byłaby to woda na młyn. Ponadto Ks. Jegierski to obywatel Kanady, który do Polski przyjechał kilka lat temu. Z tego powodu grozi też zainteresowaniem sprawą kanadyjskiego rządu.

Ks. Nagierski miał pożyczyć Morawieckiemu pieniądze w 2013 roku. Miały one być przeznaczone na działalność fundacji przyszłego posła, a pochodzić z dotacji Banku BZ WBK (kierowanego wówczas przez obecnego premiera) dla Fundacji SOS dla Życia. Potwierdzeniem ma być kartka papieru z pieczątką fundacji Morawieckiego, jego podpisem na samym dole strony i krótkim oświadczeniem, napisanym innym charakterem pisma:

 

 

Oskarżany przez księdza Morawiecki stwierdził w rozmowie z "Gazetą Polską": - Niestety, obawiam się, że mamy do czynienia z oszustwem. Nie wykluczam, że ktoś posłużył się podrobionymi dokumentami, ale trudno było nam to wyjaśnić z księdzem Jegierskim, ponieważ z nieznanych mi powodów odmawiał nam spotkania. Prowadził jedynie z naszym Stowarzyszeniem wymianę korespondencji. Dlatego skierowałem sprawę do organów ścigania i wierzę, że wyjaśni się kto za tym wszystkim stoi.

Zobacz także: Morawiecki neguje słowa własnego ojca. Poszło o uchodźców