Szef Państwowej Komisji Wyborczej pozwolił sobie na krytykę zmian w kodeksie wyborczym, jakie chce przeprowadzić partia Beaty Mazurek. Ta, w rozmowie z dziennikarzami, zarzuciła mu, że "dziś jest bardzo aktywny w mediach, a kiedy w 2014 roku w PKW "nawalił" system informatyczny, nie robił konferencji, nie chodził na spotkania z prezydentem i nie tłumaczył, dlaczego tak długo czekamy na wyniki wyborów".
Słowa Mazurek byłyby celnie uszczypliwie gdyby nie fakt, że Hermeliński w skład PKW został powołany w grudniu 2014, czyli miesiąc po wyborach. Trafił tam, ponieważ do dymisji podał się wówczas cały, skompromitowany wyborczą wpadką, skład. Jego zadaniem było przywrócenia ładu w PKW i zaufania do tej instytucji. Wcześniej był sędzią Trybunału Konstytucyjnego.
Co więcej, gdy dziennikarze od razu zwrócili jej na to uwagę, Mazurek bez cienia zawahania dalej kontynuowała: - To nie chodzi o to, czy był szefem PKW, czy nie był szefem PKW, bo w tym PKW ktoś szefował, tak? Chodzi generalnie o zasadę. Jeżeli cokolwiek krytykujemy to najpierw zacznijmy od siebie, wymagajmy od siebie.
Beata Mazurek: zaskakująca jest aktywność pana Hermelińskiego. Gdy ostatnio nawalił system wyborczy nie chodził do mediów nie udzielał wywiadów, nie wyjaśniał.
— Marta Kiermasz (@Marta_Kiermasz) 30 listopada 2017
Dziennikarze: ale on nie był szefem PKW.
Beata Mazurek: ale to nie ma znaczenia.#facepalm
Poseł PO, Marcin Kierwiński wystąpienie rzecznik skwitował krótko:
Zaskakująca jest aktywność pani Mazurek w kontekście tak elementarnych braków wiedzy. https://t.co/RZYpvvML0R
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) 30 listopada 2017
W trakcie konferencji Mazurek przekonywała ponadto, że jej partia uwzględniła wszystkie założenia prezydenta i poszła na ogromne ustępstwa. Gdy jeden z dziennikarzy przypomniał, że reprezentacja Kancelarii Prezydenta była zdziwiona wieloma zapisami, które PiS przedstawiło w poprawkach, rzeczniczka odparła niezrażona: - Proszę pana, no, my też byliśmy zaskoczeni tym, że prezydent zawetował nasze ustawy. Jedziemy dalej.
Zobacz także: UW oferuje studentom nowy przedmiot - "Socjologia Jarosława Kaczyńskiego"