Parę miesięcy temu w mediach przewijała się informacja, że podkomisja miała planować w kwietniu 2018 roku opublikowanie raportu końcowego ze swoich prac. W styczniu, po rekonstrukcji rządu i zmianie na stanowisku szefa MON zmieniono wersję i zaczęto mówić o „raporcie technicznym” dotyczącym okoliczności katastrofy. Według najnowszych ustaleń portalu do tego również nie dojdzie, ponieważ zapadła decyzja o zaniechaniu publikacji raportu. Zamiast tego, w czasie konferencji planowanej na 10 kwietnia ma być wyświetlona prezentacja multimedialna podsumowująca dotychczasowe badania i wnioski z nich wypływające.
Co więcej, nie jest jasne, czy na kwietniowej prezentacji pojawią się wszyscy członkowie komisji. Jak ustalono, części członków zespołu pracującego przy MON skończyły się umowy na pracę w komisji. Nie przedłużono ich, ani nie poinformowano, czy – a jeśli tak, to kiedy – będą one przedłużone. Rzecznik komisji, Marta Palonek zaprzeczyła tej informacji. Jak stwierdziła „sprawa jest w toku” i nie ma zagrożeń, by „ktoś był wykluczony”, a „jakaś umowa nie była podpisana”. Dziennikarz portalu dodał jednak, że osoby pracujące w komisji (już bez umów) takich informacji od nikogo osobiście nie otrzymali.
Zobacz także: Przełom w śledztwie smoleńskim? Amerykanie stworzą wirtualny samolot Tu-154M