Mateusz Kijowski nie ma lekko w życiu, nie jest już przewodniczącym KOD, a do tego ma kłopoty z utrzymaniem. Sam mówił o tym w ostatnim wywiadzie. Były szef Komitetu Obrony Demokracji żalił się na swój ciężki los i jak mówił, czasem jedzenie przynoszą mu znajomi. Wyznał też, że być może pomyśli o wyjeździe z kraju za chlebem. Wtedy do akcji pomocy Kijowskiemu postanowiła dołączyć siostra posłanki Krystyny Pawłowicz. Zorganizowała w Internecie zbiórkę pod hasłem: Stypendium Wolności – Mateusz, zostań w Polsce! "DLATEGO dzisiaj, kiedy rozważa decyzje wyjazdu z Polski, by móc podjąć prace, postanowiliśmy podjąć próbę ufundowania Mateuszowi „Stypendium Wolności”. To pozwoliłoby mu zostać z nami i nadal nas wspierać w obronie podstawowych wartości demokratycznych w Polsce, w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Chcemy zbierać fundusze do czasu znalezienia przez Mateusza źródła utrzymania. Nie możemy tracić człowieka - lidera, który pociągnął za sobą tłumy" - brzmi opis zbiórki.
Celem jest zebranie 35 tys. zł. Pieniądze mają zostać przekazane Mateuszowi Kijowskiemu i zachęcić go, by w Polsce został. Tymczasem w weekend redaktor Michał Rachoń z TVP Info przyłapał Kijowskiego na zakupach w jednym z droższych sklepów. - To co, zbiórka się już zakończyła? Godzina 15.05 warszawskie centrum handlowe Blue City - napisał uszczypliwie Rachoń.
To co, zbiórka się już zakończyła? Godzina 15.05 warszawskie centrum handlowe Blue City. #LudzieListyPiszą #BędąMemy pic.twitter.com/Oohhf4wIDU
— michal.rachon (@michalrachon) 2 grudnia 2017
Zobacz: Siostra Pawłowicz organizuje zrzutkę na... Kijowskiego! "Mateusz, zostań w Polsce"