Kaczyński KRYTYKUJE flagową inicjatywę Dudy

Kaczyński krytycznie ocenił propozycję, by referendum odbyło się w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, za czym opowiada się prezydent. Jak tłumaczył: - Stulecie niepodległości powinno być czasem dumy z własnego państwa, nie ma sensu zakłócać go obowiązkiem uczestnictwa w referendum, nawoływaniem do pójścia do lokali wyborczych. Przy tej okazji przypomniał również że "w Polsce tradycja udziału w referendach jest bardzo, bardzo słaba", po czym dodał: - Chyba nikomu nie zależy na tym, by zarządzić referendum, a później skończyć jak Bronisław Komorowski z kilkoma procentami frekwencji.

Lider PiS szczerze przyznał, że jego ugrupowanie nie jest nastawione entuzjastycznie do tej inicjatywy prezydenta, jakkolwiek "w tej chwili sytuacja wygląda tak, że jesteśmy umówieni z panem prezydentem na podjęcie próby wspólnego opracowania pytań. Zobaczymy, jaki będzie efekt tych prac". Na uwagę prowadzącego rozmowę, że porażka inicjatywy referendalnej byłaby porażką prezydenta Andrzeja Dudy, a nie PiS, Kaczyński odparł, że taki sposób myślenia jest obcy jego partii. Jak mówił: - Chcemy za wszelką cenę utrzymać jedność naszego obozu, bo mamy głębokie przekonanie, iż spójność jest gwarantem możliwości dokonywania głębokich zmian. Według Kaczyńskiego to właśnie jedność jest "warunkiem niezbędnym" rządów trwających dłużej niż "jedną czy dwie kadencje".

Przypomnijmy: Duda proponuje, aby referendum konsultacyjne dotyczące zmian w polskiej konstytucji odbyło się 11 listopada 2018 r., albo trwało dwa dni - 10 i 11 listopada. Obywatele mieliby odpowiedzieć na ok. 10 pytań, sformułowanych na podstawie wcześniejszych konsultacji społecznych, które określą kierunki zmian ustrojowych, m.in. przyszłą rolę prezydenta, Sejmu i Senatu.

Zobacz także: Pierwsza mocna KRYTYKA Kaczyńskiego względem nowego ministra! Co na to Czaputowicz?