Nowy szef dyplomacji zdążył już zaliczyć dwie "wpadki" w oczach elektoratu PiS i części polityków tej partii. Jacek Czaputowicz najpierw stwierdził, że proces uruchomienia wobec Polski art. 7 przez Komisję Europejską "powinien zostać włączony Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej". Później w wypowiedzi dla niemieckich mediów stwierdził, że kwestia reparacji wojennych obecnie "nie istnieje" w relacjach między rządami, a jest raczej przedmiotem debaty wewnętrznej w Polsce.
Zapytany o odniesienie się do tych wypowiedzi Czaputowicza szef PiS przyznał, że "nie jest tajemnicą", iż tym resortem miała pokierować inna osoba, ale w ostatniej chwili się z tej misji wycofała. Jak dodał: - Z tego punktu widzenia kandydatura pana ministra Czaputowicza jest pewnym eksperymentem, ale wierzę, że udanym. W opinii Kaczyńskiego nowy minister "nie miał dobrego startu", po czym stwierdził: - Ale mogę państwa zapewnić, że wszystko już zostało wyjaśnione. Pan minister niedostatecznie precyzyjnie się wypowiedział. Nie ma oczywiście mowy o tym, by Polska oddawała decyzję ws. reformy sądownictwa Trybunałowi Sprawiedliwości. To nasza wewnętrzna kompetencja gwarantowana prawem Unii Europejskiej, żadnego międzynarodowego arbitrażu w tej sprawie nie będzie. Odnośnie drugiej "problematycznej" wypowiedzi Czaputowicza dodał: - Pierwsza wypowiedź pana ministra została źle zrozumiana, w kolejnych odniósł się już precyzyjniej do sprawy i powiedział bardzo dobrze - Niemcy zgodziły się na dialog w tym zakresie, to niosąca nadzieję deklaracja z ich strony.
Na antenie Radia Wnet Czaputowicz został poproszony o odniesienie się do słów Kaczyńskiego. Jak szczerze przyznał, że "miał nadzieję", iż to szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski obejmie stanowisko ministra spraw zagranicznych. Jak tłumaczył: - Uważam, że byłby najlepszym kandydatem. Ja dostałem tę propozycję dzień przed uzyskaniem nominacji od premiera Mateusza Morawieckiego. Na koniec podkreślił jednak optymistycznie: - Też wierzę, że ten eksperyment - jak to ujął prezes Kaczyński - będzie eksperymentem udanym.
Zobacz także: Kogo PiS chce wysłać do europarlamentu? Są pierwsze kandydatury, w tym Szydło