O sprawie "Super Express" pisał rok temu. Pinior dostał od PTE 5 tys. zł za przeprowadzenie wykładu o wymiarze sprawiedliwości. Rzecz w tym, że wykład nigdy się nie odbył. - Traktowałem te pieniądze jako zaliczkę - mówił nam Pinior. - Gdy PTE zwróciło się o ich zwrot, natychmiast to zrobiłem - tłumaczył. Teraz, gdy dostał prokuratorski zarzut, Józef Pinior zapewnia, że sprawa ma charakter polityczny, a on jest niewinny. - Nie złamałem prawa i jestem pewien, że sąd również będzie takiego zdania - twierdzi. Przypomnijmy, że prokuratura zarzuca Piniorowi również korupcję, do czego b. polityk też się nie przyznaje.
Zobacz: Biedroń porównał swojego partnera do KOTA Kaczyńskiego