Inne obietnice p. Tuska były równie absurdalne. Co było ciekawe: wszystkie jakby żywcem wyjęte z programu PiS, SLD czy Palikotowego Ruchu. Z tego - bez fraz antykościelnych. Słusznie: p. Tuskowi pomóc może tylko Kościół - a może potrzebny będzie i sam Pan Bóg.
Czytaj też: Janusz Korwin-Mikke: Rządy Jaśnie Oświeconych Cwaniaków
Najzabawniejszy był moment, kiedy wprost zacytował W Cz. Jarosława Kaczyńskiego, mówiąc o "pomocy rodzinom wielodzietnym". Widać było, że z trudem przechodzi mu to przez gardło - ale się przemógł i kłamał dalej.
P. Tusk jednak nic nie obiecał w telefonii komórkowej. Co więcej: "Rząd" od kilkunastu lat nie wtrąca się do tej branży. W wyniku konkurencji między firmami ceny komórek oraz połączeń nieustannie spadają.
Dlaczego spadają? Bo "rząd" się do tego nie wtrąca. To znaczy: spadałyby szybciej, gdyby "rząd", zamiast przyznawać koncesje i brać za nie setki milionów, pozwolił każdemu otworzyć nową firmę. Byłoby ich wtedy w Polsce nie pięć, tylko około dwudziestu (w malej Szwecji jest jedenaście!) - i to by była dopiero dzika konkurencja.
Przeczytaj też: Janusz Korwin-Mikke: Tylko ludzi brak...
Kilka z nich pewno by zbankrutowało. No i dobrze! Tylko socjaliści troszczą się o kapitalistów - dają im subwencje, dotacje, ratują przed bankructwami... Prawica zmusza ich do wyścigu szczurów, do dzikiej konkurencji.
Bo nas nie interesują kapitaliści - tylko konsumenci. Nas interesuje dobro zwykłych, szarych ludzi.
Wśród innych kretynizmów p. Tusk obiecał "darmowe" tanie, jednakowe podręczniki dla I klas. Pp. Kaczyński, Miller, dyskutujący ze mną w TVP Info, p. Andrzej Rozenek (Twój Ruch) - tylko sapnęli i ograniczyli się do stwierdzenia, że p. Tusk na pewno tego nie zrobi.
Zauważyli Państwo, że byłby to kolejny powrót do PRL-u?
P. Rozenek twierdził, że dziś ohydni kapitaliści produkują strasznie drogie podręczniki - i trzeba dla dobra dzieci przywrócić komunizm (przyznał nawet, że państwo powinno fundować "za darmo" wszystkim dzieciom jednakowe śniadania!).
Zobacz też: Korwin ostro o premierze Tusku: wstyd mi za tego karła
No, dobrze: ale DLACZEGO kapitaliści produkują coraz tańsze komórki - a coraz droższe podręczniki? Ciekawe - nieprawdaż? Tajemnica kryje się na drugiej stronie każdego podręcznika. Jest tam napis: "Podręcznik dopuszczony przez MEN". Gdyby ministerstwo nie zatwierdzało podręczników - wydawcy robiliby różne: drogie, tanie - ale zawsze coraz tańsze. Ale MEN zatwierdza. Więc wydawcy złych i drogich podręczników dają urzędnikom w łapę - by zatwierdzili ich, a nie konkurencji. Mają z czego...
A czasem sami urzędnicy myślą: "Nasze dzieci zasługują na coś lepszego" - i taniego podręcznika nie dopuszczą. P. Tusk to, niestety, zmieni. Będzie jeden podręcznik - i jedna gigantyczna łapówka... I jakiś koszmarek. I to jest tak pewne, jak 2 i 2 daje 4.
Czytaj również: Janusz Korwin-Mikke: Miałem sen...