Patryk Jaki

i

Autor: Marek Zieliński Patryk Jaki

Jaki dla SE: Jestem za karą śmierci!

2017-09-04 7:00

Patryk Jaki - wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z SE o zaostrzeniu prawa karnego:

Super Express": - Dużo ostatnio w panu emocji. To nimi tłumaczył pan swoje wezwania do przywrócenia kary śmierci i wprowadzenia tortur, które wygłosił pan po brutalnym gwałcie na Polce we włoskim Rimini. Godzi się, żeby przedstawiciel polskich władz głosił tak radykalne hasła?

Patryk Jaki: - Zawsze kiedy dzieje się ludzka krzywda, reaguję, czasem kiedy krzywda jest okupiona tak dużym cierpieniem, reaguję mocniej. Taki jestem. Człowiek, który ma w sobie trochę empatii i nie patrzy tylko na czubek własnego nosa, a potrafi się wczuć w tragedie bliźnich, tak czasem reaguje. To buduje determinację państwa, a ta doprowadziła do pojmania sprawców napadu z Rimini, których teraz czeka surowa kara. Przypominam też stanowisko prokuratury, aby nie ujawniać danych ofiar i wyciszać powoli sprawę, aby pozwolić im spokojnie wrócić do ojczyzny.

- To jak to z tą karą śmierci i torturami u pana jest?

- Jeśli chodzi o tortury, to przecież oczywiste, że nie postulowałem ich powrotu - chciałem tylko jakimś krótkim słowem opisać proporcjonalność kary, jaka może być odpowiednia do tak ohydnego czynu. Co innego jednak z karą śmierci. Jestem i zawsze byłem jej zwolennikiem za najcięższe przestępstwa. Kara musi być sprawiedliwa i ma mieć charakter prewencyjny, czyli odstraszać innych od potencjalnej zbrodni. Jeśli państwo nie dysponuje odpowiednim katalogiem kar proporcjonalnych do czynu - jest słabe i bezbronne wobec przestępców. Tak niestety jest w Europie, gdzie dominuje kabaretowa polityka karna. W Polsce sędzia kazał zmienić menu z jedzeniem według wymagań przestępców! Inny sędzia dał odszkodowanie gangsterowi za złe warunki w więzieniu. Dość tego cyrku! Trzeba wrócić do podstaw i zmienić politykę karną. Przestępcy mają się bać, funkcjonariusze państwa nie są kelnerami, którzy im usługują.

- Tam raczej rozszerza się definicje gwałtu i ściga je z większą surowością.

- To nie jest prawda. Liczba przestępstw seksualnych, w tym gwałtów, lawinowo rośnie w Europie od wielu lat. A organy ścigania radzą sobie coraz gorzej. Zwycięża filozofia: kary mają być niskie, najlepiej w zawieszeniu, przestępcom trzeba dawać DVD i oni sami dyktują menu w więzieniach. Gwałcicieli wypuszcza się po kilku dniach etc. To liberalna polityka karna dominująca od lat wśród lewicowych elit EU. Breivika przeprosili i dali mu odszkodowanie za. złe warunki w celi. Ta polityka poniosła fiasko i to jest moment na zasadniczą korektę! Polityka karna ma być ostra, a za najcięższe zbrodnie kara śmierci. Kary muszą odstraszać, mieć charakter prewencyjny i być proporcjonalne do popełnionego przestępstwa. Tak uważam.

- Ale w Skandynawii z uwagi na dobre warunki pobytu w więzieniach i programy resocjalizacji jest najniższy odsetek osób powracających do więzień. Widać, że liberalna polityka się tu sprawdza.

- Czym innym jest polityka penitencjarna, a czym innym polityka karna. Rzeczywiście, w Skandynawii mają mnóstwo pieniędzy na prowadzenie polityki resocjalizacji i readaptacji, i bywa skuteczna. U nas takiej polityki nie było. Dopiero my to wprowadzamy. Mówimy tu o tak podstawowych rzeczach jak praca dla więźniów, która powoduje, że powrót do przestępczości jest mniejszy. I to nam się udaje.

- A może chodzi nie tyle o wysokość kary, co o jej nieuchronność? To czy ktoś spędzi w więzieniu 25 lat zamiast 15, na nikim wrażenia nie robi, ale to że za gwałt na pewno pójdzie siedzieć, już może odstraszać.

- Problem polega na tym, że za gwałty regularnie wymierzano kary w zawieszeniu. Dochodziło do tego, że nawet połowa zasądzanych kar to były wyroki w zawieszeniu! Co więcej, o tym, że kary mamy za niskie, świadczy choćby przysłowiowy Gostynin. Jego przepełnienie wynika z m.in. fatalnej polityki karnej. Wymierzano za niskie wyroki za przestępstwa i trzeba było stworzyć przepisy, które wprowadzały dodatkową karę, żeby izolować takich przestępców, bo nieskuteczna była tradycyjna polityka karna.

- Problem z gwałtami zaczyna się jednak często nie w sądach, ale na etapie policji, która od trzech lat ma prawo do ścigania takich przestępstw z urzędu i jak się okazuje, z tego prawa nie lubi korzystać.

- Oczywiście są problemy systemowe i naprawiamy je. Proszę zwrócić uwagę, że odsetek kar w zawieszeniu za gwałty za mało - ale jednak spadł. To już nie wspomniana połowa, ale 1/3. Spadnie jeszcze bardziej po naszej nowelizacji Kodeksu karnego, która wprowadza zaostrzenie kar za gwałty i automatycznie zredukuje kary w zawieszeniu.

Zobacz także: Anna Zalewska o reformie edukacji: Żadnego bałaganu nie będzie

Przeczytaj również: Rafał Górski: Obywatele decydują – koniec z sejmowym koszem, zamrażarką i pralką!

Polecamy ponadto: Tadeusz Płużański: Niemieckie bestialstwo bez odszkodowań