Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak Tadeusz Płużański

Tadeusz Płużański: Niemieckie bestialstwo bez odszkodowań

2017-09-02 4:00

W Powstaniu Wielkopolskim odznaczony Krzyżem Zasługi. Po odparciu bolszewików w 1920 r. jako zawodowego wojskowego przydzielono go do Batalionu Morskiego w Wejherowie.

Aż do napaści Niemiec w Dowództwie Floty w Gdyni Antoni Kasztelan kierował kontrwywiadem. Wyróżnił się rozpracowaniem kilku niemieckich grup szpiegowskich. We wrześniu 1939 r. nie skorzystał z możliwości ewakuacji, broniąc Półwyspu Helskiego. 1 października oddelegowany na rokowania z Niemcami. W załączonym do aktu kapitulacji Helu raporcie dowódca obrony kontradmirał Józef Unrug dał słowo honoru, że jego oficerowie nie będą uciekali, zanim nie trafią do niemieckiej niewoli. Jednym z tych, którzy słowa dotrzymali, był kpt. Kasztelan. W 1940 z obozu jenieckiego niespodziewanie "zwolniono" go i. oddano w ręce Gestapo. Do rodziny pisał: "Byłem w Gestapo w Gdańsku bity gumową pałką, godzinami, bez przerwy, przez 2 miesiące, aż do utraty przytomności. Ciało, twarz, oczy zupełnie granatowe i czarne od bicia". W piśmie do niemieckiego dowództwa w Berlinie Kasztelan kategorycznie protestował przeciwko bezprawnemu zwolnieniu z niewoli, aresztowaniu i traktowaniu jako zwykłego więźnia, zaznaczając, że poszedł do niewoli na szczególnych warunkach. Pisał o bestialskich metodach śledztwa oraz bezprawnej degradacji i żądał przywrócenia mu wszelkich uprawnień jenieckich, wynikających z konwencji genewskich. Bez odpowiedzi. Skazany na czterokrotną karę śmierci przez niemiecki sąd w Gdańsku w 1942 i zgilotynowany rok później w Królewcu. Miał 46 lat. W ostatnim liście do rodziny pisał: "Pójdę na śmierć odważnie, choć niewinnie >dulce est pro patria mori<". Szczątki kapitana posłużyły jako źródło preparatów dla studentów anatomii. Na Antonim Kasztelanie Niemcy dokonali mordu sądowego - na wątpliwe podstawy wyroku zwracał uwagę nawet jeden z sędziów katów. O niemieckim barbarzyństwie i bandytyzmie mówił prezydent Andrzej Duda 1 września 2017 r. w Wieluniu - bombardowanym 78 lat temu od godz. 4.40.

O bohaterstwie i męczeństwie obrońcy polskiego Wybrzeża warto przypomnieć szczególnie w momencie, gdy Niemcy uważają, że żadne odszkodowania za II wojnę światową nam się nie należą.

Zobacz także: Duda mocno w Wieluniu: To symbol niemieckiego BESTIALSTWA

Nasi Partnerzy polecają