500 plus nie dla bogatych
Różne jest podejście do pomocy społecznej. Jedni chcą pomagać tylko potrzebującym, a inni są za równym wydatkowaniem pieniędzy – dla wszystkich bez wyjątku. Na tej drugiej zasadzie opiera się program „Rodzina 500 plus”. To świadczenie od 2019 r. jest przyznawane każdej rodzinie, niezależnie od dochodu. Takie wydatkowanie publicznych pieniędzy budzi kontrowersje, a nawet sprzeciw. – Jesteśmy za utrzymaniem 500 plus, ale nie dla bogatych. Sam mam w rodzinie osoby, które zarabiają więcej ode mnie, a biorą 500 plus. Wprowadziłbym granicę 12 tys. zł na rękę i wtedy posłowie i senatorowie nie dostawaliby 500 plus – mówi nam poseł KO Jerzy Borowczak.
Co najmniej 2,5 mln Polaków zauważy wkrótce wyższe zarobki
Koncepcja się sprawdziła. Warto zmieniać?
Pomysł ten nie znajduje uznania wśród polityków partii rządzącej. – To typowe dla KO kombinowanie, jak w ogóle się wycofać ze świadczenia 500 plus – twierdzi Marek Ast, poseł PiS. – Zaletą tego programu jest jego prostota, to, że nie trzeba nikogo sprawdzać, nie trzeba przedstawiać zaświadczeń i dzięki temu program się udał, a pieniądze mogły trafić do polskich rodzin. Uważam, że ta koncepcja się sprawdziła i powinna pozostać realizowana – kwituje Marek Ast.
Rewolucyjny pomysł lekarzy: L4 na żądanie! Sami zwolnimy się z pracy
W podobnym tonie o pomyśle posła Borowczaka wypowiada się "matka" świadczenia 500 plus, była minister rodziny, europosłanka Elżbieta Rafalska. - Świadczenie to jest elementem polityki rodzinnej. Nie ma możliwości wprowadzenia do programu kryterium dochodowego - zapewnia. - Ale posłowie mają prawo rozpoczęcia inicjatywy ustawodawczej w tej czy innej sprawie - dodaje Rafalska.