Dubieniecki drwi z prokuratury: Dostałem porsche od bezdomnego

2018-02-20 4:00

Marcin Dubieniecki (38 l.), były mąż Marty Kaczyńskiej (38 l.), najwyraźniej nie przejmuje się prokuratorskimi zarzutami i otwarcie drwi ze śledczych. Mimo iż na poczet kary zatrzymano mu dwa luksusowe porsche, ten wozi się kolejnym samochodem tej marki. - Dostałem go od bezdomnego. To teraz podobno bardzo modne - ironizuje Dubieniecki.

Na początku stycznia krakowscy prokuratorzy prowadzący sprawę Dubienieckiego, oskarżonego o wyłudzenie 14,5 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, zdecydowali o zlicytowaniu jego aut marki Porsche 911 - Carrera 2 i Carrera 4S. Jak ujawnił "Super Express", gdański adwokat korzystał z tych samochodów, choć miały stać w garażu jego ojca Marka Dubienieckiego (64 l.). Decyzję o sprzedaży aut ma podjąć krakowski sąd.

Tymczasem w ostatni weekend Dubieniecki pojawił się w Sopocie za kierownicą porsche 911 GTS Carrera, wartego kilkaset tys. zł. - To nie jest auto, które zabezpieczyliśmy na poczet kary. Nic nam o nim nie wiadomo - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury regionalnej Włodzimierz Krzywicki. Po naszych informacjach śledczy mają się przyjrzeć kolejnemu porsche adwokata. Co na to Dubieniecki? - Mam tyle aut, że mogę z nich korzystać tak jak chcę. To moja prywatna sprawa. A to porsche dostałem od bezdomnego, pana Mirosława z Warszawy. To podobno modne ostatnio - ironizuje były mąż Marty Kaczyńskiej. Przypomnijmy, że słynne słowa o autach od bezdomnego wypowiedział jakiś czas temu szef Radia Maryja ojciec Tadeusz Rydzyk (73 l.).

Kaczyński znał akta sprawy byłego męża bratanicy? Dubieniecki: To nie były koneksje rodzinne