Do zdarzenia doszło ok. godziny 2 w nocy ze wtorku na środę. Mieszkańcy Osin w powiecie łukowskim powiadomili o wybuchu funkcjonariuszy policji, którzy po przyjeździe zastali pole kukurydzy spalone w promieniu ok. 10 metrów, a także nadpalone metalowe i plastikowe elementy, rozrzucone na dużą odległość. Później stwierdzono też wyrwę w ziemi głęboką na pół metra. Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że rozbił się dron wojskowy. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podkreśliło na portalu X, że w nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi.
Eksperci wypowiadających się w mediach wyjaśnili, że drony używane zarówno przez Rosję i Ukrainę specjalnie latają nisko i wolno, przez co są niewykrywalne przez radary. Prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz przekazał, że na miejscu oględzin dokonało pięciu prokuratorów, w tym z wydziału ds. wojskowych.
Początkowo stwierdzono, że dron, który się rozbił był pozbawiony głowicy bojowej, ale prokurator Trusiewicz przekazał później, że jednak doszło do eksplozji materiału wybuchowego, chociaż o stosunkowo niedużej wielkości. - Kolejne naruszenie naszej przestrzeni powietrznej ze Wschodu potwierdza, że najważniejszą misją Polski wobec NATO jest obrona naszego własnego terytorium. Będzie protest MSZ wobec sprawcy – napisał w serwisie X wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski (62 l.).
Wybuch drona, prawdopodobnie rosyjskiego, oparatego na konstrukcji irańskiej to nie pierwszy groźny wypadek podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Pierwsze i najbardziej tragiczne zdarzenie wydarzyło się 15 listopada 2022 r. Rakieta wystrzelona z terytorium Ukrainy spadła w położonym przy granicy ukraińskiej Przewodowie (woj. lubelskie). Pocisk uderzył w budynek suszarni zboża, gdzie pracowało dwóch mężczyzn. Obaj zginęli w wyniku uderzenia pocisku.
