Ukraina. Wojenne zniszczenia

i

Autor: AP Ukraina. Wojenne zniszczenia

Te dane na Kremlu muszą wywołać szok

Dostawy na Ukrainę płyną z Rosji szerokim strumieniem. Wszystko pod nosem Władimira Putina

2022-10-06 14:55

Okazuje się, że największym dostawcą broni dla walczącej z Rosją Ukrainy jest... sama Rosja. Pod nosem Władimira Putina (72 l.) w ręce Ukraińców przekazywane są gigantyczne ilości rosyjskiej broni oraz amunicji. Jakim cudem dochodzi do takiej sytuacji? Powód jest prozaiczny.

Rosyjski dyktator nie ma powodów do radości. Okazuje się bowiem, że Federacja Rosyjska jest największym dostawcą pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jak podaje "Wall Street Journal", żaden z krajów świadczących pomoc wojskową Ukrainie nie przekazał jej tyle broni, ile w zasadzie oddała jej Rosja.

Władimir Putin musiał dostać szału. Im więcej wysyła na front, tym więcej trafia w ręce Ukrainy

Rosjanie podczas odwrotów i "planowanych przegrupowań" porzucają ogromne ilości broni. Zgodnie z projektem analitycznym Oryx, który śledzi przechodzenie broni z rąk Rosjan do rąk Ukraińców, od początku konfliktu Ukraina miała zdobyć 460 czołgów rosyjskich, 448 bojowych wozów piechoty, 92 samobieżne działa, 195 opancerzonych wozów bojowych i 44 wyrzutnie rakiet.

Liczby robią wrażenie, ale zestawiając je z danymi dotyczącymi dostaw z Zachodu, są jeszcze bardziej szokujące. Z Zachodu dotarło bowiem "tylko" 320 czołgów, 210 bojowych wozów piechoty i "jedynie" 40 opancerzonych wozów bojowych. Mało tego, projekt analityczny Oryx opiera się tylko na danych z otwartych źródeł, które potwierdzają, że dana broń została przejęta. Fakt, że nie o całej przechwyconej z rąk rosyjskich się głośno nie mówi, prowadzi do konkluzji, że sprzętu Rosjan w rękach Ukraińców jest jeszcze więcej.

Mamy tyle trofeów, że nawet nie wiemy, co z nimi zrobić. Zaczynaliśmy jako batalion piechoty, ale teraz przekształcamy się w batalion zmechanizowanymówi zastępca szefa sztabu batalionu Karpacka Sicz, Rusłan Andrejko.

Broń płynie z Rosji szerokim strumieniem. Ale jest z nią jeden problem

Sami autorzy projektu Oryx wskazują jednak, że liczby to jedno, ale realia to drugie. Jakub Janowski, który jest współautorem projektu, mówi wprost, że spora część przejętego przez Kijów sprzętu rosyjskiego jest już dawno po terminie użycia. - To, co przejmują, to mieszanka nowoczesnego sprzętu, który można wykorzystać całkiem skutecznie, i tego, co właściwie powinno być przechowywane w muzeach - podkreśla Janowski.

Poniżej zdjęcia słynnych "aniołków Putina", czyli najniebezpieczniejszych kobiet w Rosji

Sonda
Czy wierzysz, że Ukraina wygra wojnę?
Wyciszkiewicz: "Związek Sowiecki w latach 70. i 80. był bardziej pluralistyczny niż Rosja dzisiaj" [Raport Walczaka]
Nasi Partnerzy polecają