Aleksander Łukaszenka ogłosił, że w związku z szeregiem problemów, jakie mobilizacja wywołuje w Rosji, jego kraj musi sam sprawdzić, jak system komisji wojskowych działa w jego kraju. Wódz podkreślił, że wymagana jest aktualizacja danych dotyczących rezerwistów. - Ktoś jest chory, ktoś kulawy, ktoś zmarł, ktoś wyjechał. A my musimy wiedzieć, jaki jest stan na dziś. Nie ma to nic wspólnego z mobilizacją - podkreślił Łukaszenka.
Aleksander Łukaszenka ogłasza kontrolę rezerwistów. Kontrolę przeprowadzą po wykopkach
W Białorusi właśnie trwają wykopki, podczas których naród masowo zbiera ziemniaki z pól uprawnych. Akcja społeczna, którą starsi Polacy mogą pamiętać z PRL, u Białorusinów wciąż jest praktykowana. Teraz ma posłużyć Łukaszence do zebrania z pól rezerwistów.
- Za pośrednictwem wojskowych komend uzupełnień sprawdzaliśmy i będziemy sprawdzać wszystkich podlegających obowiązkowi służby wojskowej, którzy są w rezerwie. Trzeba to zrobić w każdym rejonie bez żadnego gwałtu i hałasu. Skończą się wykopki, szybciutko trzeba wezwać ludzi w rejonach, sprawdzić ich obecność i zaktualizować wszystkie nasze listy i dokumenty - podkreślił Aleksander Łukaszenka zwany pogardliwie w Białorusi "Pührer" od połączenia słów "purée" oraz "führer".
W trakcie tego samego wystąpienia, w którym Aleksander Łukaszenka mówił o "ziemniaczanej armii", powiedział też pierwszy raz publicznie, że Białoruś bierze udział w wojnie, a jej zadaniem jest ochrona Rosji przed Łotwą, Litwą i Polską. Satrapa podkreślił jednak, że żaden białoruski żołnierz nie bierze udziału w trakcie walk w Ukrainie. No, nie bierze udziału żaden po stronie rosyjskiej. Białorusini walczą bowiem ramię w ramię z Ukraińcami i tych żołnierzy obawia się dyktator.
Pułk im. Kalinowskiego. Koszmar Aleksandra Łukaszenki zdobywa doświadczenie w Ukrainie
Sen z powiek spędzać dyktatorowi muszą jednak członkowie Pułku im. Kalinowskiego (polsko-białoruski działacz niepodległościowy, uczestnik powstania styczniowego, bohater narodowy Białorusi). Podczas tego samego wystąpienia, w którym Łukaszenka mówił o kontroli rezerwistów, dużo czasu poświęcił ochotniczym jednostkom Białorusinów, którzy walczą po stronie Ukraińców.
Jak przekonywał Łukaszenka, to pułk jest jednym z projektów białoruskiej opozycji. - Kontynuują tworzenie planów o stworzeniu własnych formacji paramilitarnych, tak zwanego Pułku im. Kalinowskiego. Jaki by on nie był pocieszny, to w swoich szeregach ma radykalnie nastawionych żołnierzy, którzy postawili przed sobą zadanie destabilizacji sytuacji w naszym kraju - alarmował miński dyktator. Przekonywał, że "główni prowokatorzy zamieszek zostali już wyłapani, ale pozostali ich naśladowcy, którzy czekają na wygodną podstawę do działań".
Poniżej galeria, w której możecie znaleźć potencjalnych następców Władimira Putina (72 l.)