Poseł Dariusz Rosati w ogniu krytyki po tym, jak we wtorek wieczorem pojawił się na sejmowej Sali Plenarnej w związku z głosowaniem wotum nieufności wobec ministra Zbigniewa Ziobry. Jego obecność wywołała poruszenie, ponieważ tego samego dnia wcześniej Dariusz Rosati za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował, że jest chory na koronawirusa.
Szef komisji zdrowia nie ma wątpliwości. Tomasz Latos: Chyba wszyscy już wiemy, czym jest izolacja
Deputowany z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Tomasz Latos (58 l.), szef sejmowej Komisji Zdrowia, niepochlebnie wypowiada się o decyzji posła Rosatiego, aby pojawić się w Sejmie po stwierdzeniu zakażenia koronawirusem. - Myślę, że po tak długim czasie, odkąd trwa pandemia, to wszyscy już doskonale wiedzą na czym polega izolacja - ocenił deputowany.
Polityk przekonuje, że posłem Rosatim za pojawienie się w Sejmie powinna zainteresować się inspekcja sanitarna. - Tak nie powinno się postępować i w moim przekonaniu inspekcja sanitarna powinna się tą sprawą zainteresować - podkreślił szef sejmowej komisji.
Opozycja broni posła. Borys Budka: Przyszedł zagłosować, jak Polacy chodzą do pracy
W obronie zakażonego koronawirusem posła Dariusza Rosatiego stanął Borys Budka (44 l.), szef klubu parlamentarnego KO. Ten przekonywał, że nie tylko wszelkie restrykcje związane z koronawirusem zostały zniesione, ale także poseł Rosati nie ma żadnych objawów, a na Sali Plenarnej pojawił się w maseczce.
- Od marca tego roku minister zdrowia zniósł jakiekolwiek restrykcje dotyczące Covidu, który jest traktowany jak każde inne przeziębienie. Z tego co wiem pan poseł Rosati nie ma żadnych objawów, założył maseczkę i przyszedł tylko zagłosować. Tak jak większość Polaków chodzi do pracy - mówił Budka.
Poniżej galeria ukazująca, jak PiS walczy o głosy na wsi