O nagrody w interpelacji zapytał poseł Krzysztof Brejza (35 l.). Z odpowiedzią resort obrony narodowej zwlekał bardzo długo, nadeszła dopiero po miesiącu. A i tak bez wskazania konkretnych kwot przy każdym nazwisku. - W 2017 r. sekretarzom stanu w MON zostały przyznane nagrody w łącznej wysokości 102 500,00 zł brutto, natomiast podsekretarzom stanu w MON w łącznej wysokości 145 700,00 zł brutto - poinformował Wojciech Skurkiewicz (49 l.), który od 2018 r. jest wiceministrem w MON. Z nagród mogli się cieszyć m.in. byli wiceministrowie Bartosz Kownacki (39 l.) i Tomasz Szatkowski (40 l.). - Odpowiedź z MON jest niezadowalająca, dlatego wysłałem ponowną interpelację. Pytałem o kwoty nagród dla każdego z wiceministrów z osobna. Widocznie resort ma coś do ukrycia - komentuje poseł Brejza. A przypomnijmy, oprócz wiceministrów nagrodzony był też b. szef MON Antoni Macierewicz, który dostał za 2017 r. 70,1 tys. zł.
Politycy PiS jednak bronią wysokich premii w resorcie. - Nie widzę w tym nic niepokojącego. Wiceministrowie zarabiają naprawdę niewielkie pieniądze, a pracują ciężko. Jestem o tym głęboko przekonany, że zasłużyli na te nagrody - uważa Michał Jach, przewodniczący Komisji Obrony. Innego zdania jest opozycja. - To bulwersujące, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że prawie wszyscy ci wiceministrowie w styczniu zostali odwołani. A to znaczy, że negatywnie oceniono ich pracę - uważa b. minister Tomasz Siemoniak. - To godne potępienia, bowiem okazuje się, że poza normalnym wynagrodzeniem wiceministrowie dostawali coś w rodzaju ukrytej drugiej pensji. Ja jako minister żadnych nagród wiceministrom nie dawałem - dodaje.
ZOBACZ TAKŻE: Katastrofa smoleńska - jest nowa opinia, która nie spodoba się Macierewiczowi