Bez współczucia, za to z lekceważeniem Wojciech Cejrowski ocenił nawałnice jakie przeszły nad Polską. W swoim ostatnim radiowym przeglądzie prasy na pytanie współprowadzącego, jak przyjął wiadomości o zniszczeniach, które nie ominęły i jego rodzinnych stron, a zostawiły widok "jak po bombie atomowej" podróżnik stwierdził: - E tam, jak po bombie atomowej. No trochę wiatru było. To są normalne zjawiska przyrody, jak pan poczyta książki ze średniowiecza, one też opisują tego typu wiatry - tłumaczył ze znawstwem. - Nie ma się czego dziwić - ocenił. I dodał, że jego rozmówca bał się burzy, bo się nie modli. Na na potwierdzenie swoich słów dodał: - Mój stryj przy ostatnich wichurach zaobserwował, że gdzie była kapliczka na posesji, tam wicher nie uderzył, zboża nie wyłożył. Gdzie się ludzie modlą i zapraszają księdza, żeby poświęcił ziarno przed siewem, tam nie wyłożyło się, a kto nie łazi do kościoła, albo zbiory robi w niedzielę, bądź w święto maryjne, temu się wyłożyło. Dodał też, że indywidualnych przypadków nie rozważa, a raczej średnią. I na uwagę, czy nie przesadził stwierdził, że nie ma zamiaru wyśmiewać się z ofiar.
Zobacz: Cejrowski MOCNO o kontrmanifestantach: Czerwone pająki, ZOMO
Sprawdź: Wałęsa i Cejrowski RAZEM na ZDJĘCIU. Jest KOMENTARZ
Dowiedz się: Cejrowski: Wałęsa powiedział o Kwaśniewskim "Jak ja bym mógł, to ja bym go zamordował" [WIDEO]