Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych Andrzeja B. prowadziła łódzka delegatura CBA, wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Warszawie. Jak mówił Łapczyński: - Zarzuty aktu oskarżenia dotyczą złożenia przez Andrzeja B. w okresie od 2011 do 2013 roku sześciu nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, przy czym pięć z nich zostało złożonych przez oskarżonego jako posła na Sejm RP, jedno zaś z 2013 roku jako ministra sportu i turystyki (...) Podejrzany miał także podać nieprawdę w deklaracji podatkowej PIT 36 złożonej w Urzędzie Skarbowym, poprzez niewykazanie rzeczywiście osiągniętego w 2012 roku dochodu.
Andrzej B. - były minister sportu i turystyki w rządzie @Platforma_org oskarżony o o złożenie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Akt oskarżenia trafił już do stołecznego sądu. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
— Paweł Rzymyszkiewicz (@przymyszkiewicz) 16 maja 2018
Łapczyński wyliczał, że podejrzany w zeznaniu majątkowym za 2010 r. zaniżył wysokość posiadanych środków pieniężnych o ponad 125 tys. zł, nie wykazał ponad 70 tys. zł dochodów i źródła ich pochodzenia oraz nie ujawnił samochodu osobowego. W kolejnych oświadczeniach (również z 2010 r.) miał on zaniżyć wysokość posiadanych środków o kwotę ponad 66 tys. zł, w następnym o 85 tys. zł, za 2011 r. o ponad 77 tys. zł i w 2012 o ponad 16 tys. zł, przy czym nie wykazał źródła pochodzenia dochodów na ponad 127 tys. zł. We wszystkich oświadczeniach nie wspominał również o Peugeocie z 2007 r.
Oskarżonemu zarzucono się ponadto, że w oświadczeniu z 2013 r. złożonym w związku z pełnioną funkcją ministra sportu i turystyki, zaniżył on o ponad 31 tys. zł wysokość posiadanych środków. Były minister został też oskarżony o podanie nieprawdy w deklaracji podatkowej, poprzez nie wykazanie ponad 120 tys. zł dochodu, czym według prokuratury naraził Skarb Państwa na uszczuplenie podatku na ponad 40 tys. zł.
Prokurator dodał, że w trakcie marcowego przesłuchania w prokuraturze Andrzej B. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Odmówił złożenia wyjaśnień, ale odpowiadał na pytania prokuratora. Na poczet grożących kar prokuratura zabezpieczyła majątek byłego ministra o wartości 300 tys. zł, ustanawiając hipotekę na jednej z jego nieruchomości.
Były sekretarz generalny PO i minister sportu za rządów PO-PSL Andrzej B. ma postawione zarzuty z art. art. 233 § 1 i 6 kk oraz art. 14 ust 1 Ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. CO NA TO GRZEGORZ SCHETYNA?
— Jan Mosiński (@MosinskiJan) 16 maja 2018
Goszcząc w TVN24 w środowy poranek do informacji tych odniósł się szef PO, Grzegorz Schetyna, który ocenił: - To kwestia chyba 4 lat. 4 lata czekał Andrzej Biernat na te zarzuty. Bo to 2014 rok. Bardzo ekspresowe tempo prokuratury, nie było tych zarzutów przez lata. Oczywiście [że to sprawa polityczna]. Nic się przecież nie zdarzyło przez te 4 lata, teraz tworzy się atmosferę kolejnych zarzutów czy wskazywania palcem polityków czy juz byłych polityków PO. To oświadczenie majątkowe, błąd powtórzony przez 6 lat w oświadczeniu majątkowym. Dlatego to jest kilkukrotne powtórzenie tego samego błędu.
Zobacz także: Nieciekawe wyjście w miasto byłego ministra! Leżał przed knajpą na chodniku