Macierewicz

i

Autor: Marcin Wziontek Antoni Macierewicz

Była rzeczniczka MON SKAZANA! Miała działać na polecenie Macierewicza

2018-03-29 16:38

Warszawski sąd za winną pomówienia uznał byłą rzeczniczkę MON, Katarzynę Szymańską-Jakubowską. Nałożył na nią ponadto 2 tys. zł kary i 5 tys. zł nawiązki na hospicjum. Skazana w jednym z komunikatów resortu oszczerczo zarzuciła czterem byłym szefom służb "współpracę ze służbami wrogimi Polsce i NATO". Choć sąd przyznał, że Szymańska-Jakubowska wykonywała polecenie ówczesnego przełożonego, Antoniego Macierewicza, nie zwalnia jej to z osobistej odpowiedzialności za poniżenie tych osób.

Portal oko.pres, który jako pierwszy poinformował o skazaniu byłej rzecznik MON,  przypomina, że pomówić ona miała Krzysztofa Bondaryka, Janusza Noska, Pawła Białka i Piotra Niemczyka w komunikacie z 3 grudnia 2016 roku. To podpis Szymańskiej-Jakubowskiej (pełniącej w owym czasie funkcję rzeczniczki prasowej resortu Macierewicza), widnieje na tym dokumencie.

W piśmie odnoszono się do dyskusji o stanie polskich służb, która miała miejsce 24 listopada 2016 roku w Collegium Civitas. Jak w nim napisano: - Ministerstwo Obrony Narodowej zwraca uwagę, że coraz częściej pod pozorem dyskusji naukowej wypowiadają się byli funkcjonariusze służb odpowiedzialni za katastrofalny stan polskiego bezpieczeństwa, tolerowanie środowisk mafijnych wyrosłych ze Służby Bezpieczeństwa, inwigilację niepodległościowych partii politycznych, a nawet przestępczą działalność na rzecz obcych służb. Smutnym przykładem takiego działania była dyskusja zorganizowana 24 listopada 2016 roku w Collegium Civitas, w której wzięli udział byli funkcjonariusze podejrzewani o współpracę ze służbami wrogimi Polsce i NATO. Przestrzegamy polską opinię naukową i opinię publiczną przed dezinformacyjnymi konsekwencjami propagowania takich działań. Choć w dokumencie nie wymienia się żadnych nazwisk, to właśnie w tej debacie wzięli udział poszkodowani.

Sędzia Małgorzata Drewina z Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście w uzasadnieniu stwierdziła, że ówczesna rzeczniczka resortu wykorzystała "autorytet jakim wśród obywateli cieszy się Ministerstwo Obrony Narodowej do poniżenia pomówionych", a jej działanie miało na celu "pozbawienie godności osobistej pomówionych i spowodowanie swoistej śmierci cywilnej". Jak dodała, "choć oskarżona wykonywała polecenie przełożonego – czyli Antoniego Macierewicza, nie zwalnia to jej z osobistej odpowiedzialności za popełnione czyny. A także, że sam minister »schował« się za niekompetentną urzędniczką".

Zobacz także: Misiewicz zarabiał 12 tys., a nie miał nawet licencjatu