Wiele osób wytykało, że Bartłomiej Misiewicz jest za młody na piastowanie poważnej funkcji w MON, że nie ma doświadczenia, że nie ma wykształcenia. Co prawda Misiewicz już dawno rozpoczął studenckie życie, ale jakoś do tej pory, nie udało mu się zdobyć stopnia licencjata czy magistra. Co wcale nie przeszkadzało, że pracując w MON zarabiał prawie 12 tys. zl brutto miesięcznie. Ale dla chcącego nic trudnego. Przed Bartłomiejem Misiewiczem wielkie wyzawnie. W czasie Tweetup w TV Republika, Misiewicz przyznał, że już niedługo obroni licencjat: - Na wiosnę obrona licencjatu, a potem magisterka - pochwalił się były rzecznik MON. Jego praca poświęcona jest szczytowi NATO w Polsce i stacjonowania w Polsce wojsk sojuszniczych. Wydarzenie to miało miejsce w lipcu 2016 roku. Misiewicz przyznał też, że studiuje politologię na torunskiej uczelni, czyli Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, i wbrew pozorom cale nie jest to łatwe: - Studia w Toruniu, na WSKiM są bardzo wymagające. Studiuję politologię - przyznał. Warto przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno mówił, że studiuje prawo. Jednak od tego czasu musiało się sporo zmienić, widać okazało się, że to jednak politologia jest jego powołaniem.
Zobacz: Kolejny wolny dzień od pracy? Posłowie chcą wolnego w Wielki Piątek