Prezydent Andrzej Duda

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express Prezydent Andrzej Duda

Andrzej Duda wyznaje: Cztery razy głosowałem na Wałęsę

2018-12-24 12:10

Tylko w "Super Expressie" przedświąteczny wywiad z Andrzejem Dudą. Prezydent zdradził kilka szczegółów z przeszłości. W wywiadzie znalazło się ciekawe wyznanie na temat Lecha Wałęsy. Przeczytajcie sami!

- „Super Express”: - Idą święta, ale nie uda się zupełnie uciec od polityki. Ogłoszenie powrotu Donalda Tuska to byłby dla pana dobry prezent pod choinkę?

- Andrzej Duda: - Nie byłby zaskakujący. Przykład Pawła Kukiza pokazał, że wybory prezydenckie są bardzo atrakcyjne politycznie. Zostało jednak tyle czasu... Wystartować może każdy. Donald Tusk cieszyłby mnie jako ktoś z długą historią polityczną. Można będzie zestawić jego słowa z tym co miał okazję zrobić, a raczej nie zrobić. Jego siłą byłoby jednak doświadczenie.

- I powtarzanie w kampanii o „łamaniu konstytucji”...

- To stara metoda, najgłośniej krzyczą ci, którzy mają najwięcej na sumieniu. Prosiłem o konkretne zarzuty i wciąż ich nie usłyszałem. Tymczasem dopóki ostatnia nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie wejdzie w życie, to sędziowie przesunięci na emeryturę zajmowali gabinety łamiąc prawo. Ponadto I Prezes SN, Rzecznik Praw Obywatelskich i posłowie opozycji mogli zaskarżyć przepisy każdej z ustaw do Trybunału Konstytucyjnego, a nigdy tego nie zrobili.

- Po zmianach nie uznają tego Trybunału.

- Nie uznają rzeczywistości. To, że dzielą Trybunały na swoje i nieswoje to brak odpowiedzialności.

- Doszło jednak do siódmej nowelizacji ustawy o SN. Kiedy patrzy pan wstecz, nie zrobiłby pan czegoś inaczej? Może nie warto było forsować odejścia I Prezes SN i tych sędziów na emeryturę?

- Przyjmuję werdykt Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bo Polska nie ma już gdzie się od niego odwołać. Za jego odrzucenie czekałyby nas konsekwencje na poziomie UE. Nie oznacza to jednak, że się z tym werdyktem zgadzam. Odesłanie sędziów na emeryturę było jak najbardziej uzasadnione. Tak samo jak wprowadzenie Izby Dyscyplinarnej, która na szczęście zostaje. Proszę też pamiętać to, że stawałem w obronie części sędziów SN. To, że nie wyrzucono ich wszystkich, jest wyłącznie zasługą mojego weta z lipca 2017 roku. Nie zgodziłem się na to, żeby prokurator generalny…

- Czyli minister Ziobro…

- Minister i Prokurator Generalny jako instytucja nie powinien decydować o tym, kto może być sędzią w SN, a kto nie. Prokurator występuje przed SN jako strona. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że reforma była potrzebna. I cieszę się, że atmosfera w SN się zmienia. Są nowi sędziowie i mam nadzieję, że ludzie zaczną uważać, że wraca w Polsce sprawiedliwość. Wyrażam jednak głębokie ubolewanie, że w związku z orzeczeniem TSUE wracają do SN sędziowie splamieni w czasach komunistycznych.

- A propos tego, co zrobiłby pan inaczej… Zaprosiłby pan ponownie Lecha Wałęsę na pokład samolotu?

- Pan prezydent Wałęsa zachowuje się tak, jak uważa… Każdy może sam ocenić jego słowa i czyny. Może po prostu jesteśmy ulepieni z innej gliny? Uważam, że skoro znał prezydenta George’a Busha i zwrócił się do Kancelarii Prezydenta o pomoc, to ta pomoc mu się należała. Wcześniej pomogliśmy prezydentowi Kwaśniewskiemu w podróży na pogrzeb Szimona Peresa w Jerozolimie. To było na miejscu.

- I dla pana i dla mnie Lech Wałęsa był w latach 80 postacią bardzo ważną…

- Nawet po latach 80. Cztery razy głosowałem na niego w wyborach prezydenckich, w obydwu turach w 1990 i 1995 roku! Choć mając dzisiejszą wiedzę nie wiem, czy by mi ręka nie drgnęła.

Rozmawiał Mirosław Skowron

[Całość wywiadu z Andrzejem Dudą w papierowym wydaniu "Super Expressu"]