Andrzej Duda znalazł się na celowniku Rosjan. W dniu uderzenia rakiety w Przewodów (wtorek 15 listopada) Andrzej Duda otrzymał telefon, który rzekomo miał wykonać prezydent Emmanuel Macron. W rzeczywistości byli to jednak rosyjscy internetowi żartownisie, którzy od lat wydzwaniają do głów państw z całego świata i podszywają się sami pod znanych oficjeli.
Andrzej Duda trafił na celownik rosyjskich trolli. Mówił o rakiecie w Przewodowie
Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stolarow znani są szerzej jako Wowan i Leksus nie pierwszy raz dodzwonili się do Andrzeja Dudy. W 2020 roku podszywając się pod sekretarza generalnegio ONZ António Guterresa rozmawiali z Andrzejem Dudą przez 11 minut. Tym razem rozmowa trwała około 7 minut i wydarzyła się w nietypowym czasie.
Żart czy nie, nie powinniśmy podchodzić do tego typu wydarzeń bez refleksji. W końcu do prezydenta Polski w dniu uderzenia rakiety w Przewodów, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna wywołana przez Rosję, dodzwonili się dwaj Rosjanie wyspecjalizowani w ośmieszaniu głów państw. Ich działalność już została wykorzystana przez rosyjską propagandę.
- Wierz mi, jestem bardzo ostrożny. Nie winię Rosjan, to jest wojna. Myślę, że obie strony będą się wzajemnie obwiniać za tę wojnę. Myślisz, że chcę wojny z Rosją? Nie, nie chcę tego. Nie chcę wojny z Rosją i jestem niezwykle ostrożny, proszę mi wierzyć, niezwykle ostrożny - mówił Andrzej Duda w rozmowie z dwoma Rosjanami, będąc jeszcze przekonanym, że po drugiej stronie siedzi Emmanuel Macron.
Prezydent ujawnił w rozmowie z Rosjanami, że jest już po słowie z Joe Bidenem (80 l.), a Wołodymyr Zełenski (44 l.) miał powiedzieć mu, że jest przekonany o odpowiedzialności Rosjan i odrzuca wersję o ukraińskiej rakiecie. Andrzej Duda w trakcie rozmowy zachowywał spokój i z rezerwą mówił o artykule 5. NATO, wskazując raczej na artykuł 4., który mówi o konsultacjach sojuszników.
Prezydent zareagował w ostatniej chwili. Wyczuł dowcip przez telefon
W sprawie głos zabrała Kancelaria Prezydenta. Okazuje się, że sam prezydent zareagował w porę, gdy wyczuł, że coś z tą rozmową telefoniczną jest nie tak. - W trakcie połączenia Prezydent Andrzej Duda zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy przez rozmówcę, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę. Po tym połączeniu KPRP niezwłocznie podjęła we współpracy z odpowiednimi służbami działania wyjaśniające - przekazała w komunikacie KPRP.
W wydanym komunikacie kancelaria głowy państwa sugeruje, że rozmowa rosyjskich trolli z Andrzejem Dudą mogła się odbywać przez 7 minut, ponieważ Wowan i Leksus dodzwonili się do prezydenta w momencie, gdy telefony od innych głów państw wręcz się urywały w związku z incydentem w Przewodowie. Zanim jednak Andrzej Duda powiedział coś, co mogłoby szczególnie zagrozić bezpieczeństwu naszego kraju, rozmowa została przerwana.
Poniżej zdjęcia Andrzeja Dudy z uroczystości 11 listopada