Przesłuchanie Marcina P. odbyło się w warszawskim sądzie okręgowym. Jak przyznał, niewiele brakowało, by jego linie woziły najważniejsze osoby w kraju! - Był taki plan, by przewozić samolotami OLT Express pasażerów na zlecenie Kancelarii Sejmu, Senatu i Kancelarii Prezydenta - zeznał P. na początku posiedzenia. Nie pamiętał jednak, kiedy i kto dokładnie ze strony OLT prowadził w tej sprawie rozmowy. Ale to nie wszystko. - Zapytania o wykorzystanie samolotów przychodziły z innych instytucji, np. z Komendy Głównej Policji w związku z transportem więźniów - zeznał.
Twórca Amber Gold niezmiennie uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Przypomnijmy - aż 19 tys. klientów spółki straciło swoje oszczędności. Łączna kwota to ponad 850 mln zł! - Nie zgadzam się z zarzutem oszustwa i nigdy się z tym nie zgodzę - stwierdził wczoraj stanowczo P. - Klientów interesował zysk, i to jest główny problem, że nikt praktycznie nie zapoznał się z warunkami umowy i chyba myślał, że będzie mógł zarabiać w nieskończoność - bronił się.
Jego tłumaczenia nie przekonały posłów. - Żeby oszukać tyle osób, trzeba być osobą bezczelną - grzmiał Marek Suski (59 l.) z PiS. Z kolei Witold Zembaczyński (37 l.) z Nowoczesnej zarzucał P., że mija się z prawdą i robi z siebie ofiarę. Szef Amber Gold twierdził również, że w areszcie funkcjonariusz ABW powiedział mu, że nie powstanie komisja śledcza, bo nie ma takiej woli politycznej.
Zobacz także: Eksperci z komisji Amber Gold zgarnęli już MILION złotych. TYLKO U NAS!
Polecamy również: Afera Amber Gold. TEŚCIOWA Marcina P. z ZARZUTEM prania brudnych pieniędzy
Przeczytaj ponadto: Zeznania syna ws. Amber Gold POGRĄŻYŁY Tuska! Sondaż se.pl i NOWA TV