Będzie rządowy projekt ds. równości?
Według Kotuli, to już czas najwyższy na wprowadzenie związków partnerskich w Polsce, choć - jak przyznała - to wieloletni postulat ze strony Lewicy. "I mam nadzieję, że jest dzisiaj klimat, żeby go zrealizować. Bo ja naprawdę dzisiaj słyszę ze strony naszych koalicjantów pełne wsparcie do tego, żeby te związki partnerskie zostały wprowadzone" - powiedziała minister ds. równości.
Pytana, czy Lewica ma już projekt w tej sprawie, odparła: "bardzo bym chciała, żeby był projekt rządowy". "Jeśli nie, to projekt poselski, ale projekt rządowy wydaje mi się, że powinien być jednak priorytetem - taki najlepszy, który powinien zostać wypracowany. Chciałabym jak najszybciej rozpocząć konsultacje do takiego projektu. Myślę, że to jest kwestia miesiąca, żebyśmy rozpoczęli konsultacje. Będę rozmawiać z premierem i będę go do tego gorąco namawiać" - zapowiedziała Kotula.
Nad czym będzie pracować minister ds. róności?
Podkreśliła, że zakres działania w obszarze równości jest bardzo szeroki. "Na pewno będziemy działać w zakresie tego, co jest pilne, czyli wycofanie sprzeciwu wobec następnej dyrektywy przeciwko przemocy wobec kobiet, to trzeba zrobić na już, na teraz. Jest też ustawa o zmianie definicji zgwałcenia, autorstwa posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic i mecenas Danuty Wawrowskiej" - zaznaczyła Kotula.
Wśród innych ważnych kwestii wymieniła m.in. asystencję osobistą dla osób z niepełnosprawnościami oraz wpisanie do Kodeksu karnego mowy nienawiści.
Kotula wyjaśniła, że jest urząd ds. równości i minister ds. równości, ale nie ma ministerstwa. Dodała, że obecnie jej biuro jest jeszcze w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, ale jest w trakcie przenoszenia do KPRM, chociaż sama już urzęduje w Kancelarii Premiera.
Zaznaczyła, że PiS miało pełnomocników ds. równego traktowania i ostatnim z nich była Anna Schmidt. "W dobrych czasach tego biura pełnomocnika, to było chociażby nazwisko pierwszej pełnomocniczki, czyli Izabeli Jarugi-Nowackiej, ale także prof. Małgorzaty Fuszary, prof. Magdaleny Środy, Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz. To one pisały historię o równości, o działaniach antydyskryminacyjnych i ja chciałabym tę historię kontynuować" - zadeklarowała Kotula