Iwona Arent jest matką Michała A., któremu zostały przedstawione zarzuty o pobicie swojej byłej dziewczyny, Pauliny C. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miało dojść do pobicia Pauliny C., czym narażono ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia – mówił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Daniel Brodowski.
Posłanka PiS niedawno próbowała bronić syna, mówiąc, że zna sytuację z jego relacji. - Ta dziewczyna ukradła mu telefon i pieniądze. Spotkał się z nią, żeby wszystko oddała. Była tam jeszcze jej koleżanka, również domagająca się zwrotu ukradzionych rzeczy. Syn przyznał się, że ze złości szarpnął ją za włosy i opluł i to wszystko. Nie pobił żadnej dziewczyny – mówiła. W końcu jednak Iwona Arent wycofała się z tych słów. - Naturalnym odruchem każdej matki jest obrona swojego dziecka. Nie mogę jednak pozwolić, by emocje wzięły górę nad faktami. Niepotrzebnie spekulowałam na temat przebiegu zdarzenia, nie znając jego okoliczności, tym samym wprowadzając opinię publiczną w błąd. Nawet matczyna troska tego nie tłumaczy. Za to przepraszam – stwierdziła w swoim oświadczeniu.
Udało nam się jednak dotrzeć do nagrania, na którym widać, jak dziewczyna jest wyzywana i kopana między innymi w głowę. Kilka godzin później Iwona Arent oświadczyła, ze wycofuje się z działalności publicznej.
- Jestem wstrząśnięta ostatnimi informacjami medialnymi. Wymagają one pełnego wyjaśnienia i w żaden sposób nie mogą być usprawiedliwione. Absolutnie żadna forma fizycznej i psychicznej przemocy nie powinna mieć miejsca w stosunku do nikogo, szczególnie kobiety – napisała w oświadczeniu na Twitterze.
UWAGA, nagranie zawiera szokujące treści.
Z kolei jeden z internautów, użytkownik Twittera, znalazł stare nagranie z programu telewizyjnego, w którym głos zabiera Iwona Arent. Jej wypowiedź zestawił z drastycznym nagraniem pobicia, opublikowanym przez nas.
- Gdyby to mój kolega z Prawa i Sprawiedliwości gdyby panią radną kopnął, ja bym pierwsza panią broniła; bym pierwsza powiedziała, że tak nie można robić; bym była pierwsza świadkiem tego, że zrobił bardzo, bardzo złą rzecz – mówiła posłanka.