Obecnie w skład Państwowej Komisji Wyborczej wchodzą sędziowie delegowani przez Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny i Naczelny Sąd Administracyjny. Tymczasem głosami posłów PiS, którzy stanowią większość w komisji, pozytywnie zaopiniowana została propozycja, aby siedmiu na dziewięciu członków PKW powoływał Sejm (pozostałe dwie osoby delegowałby Trybunał Konstytucyjny i Naczelny Sąd Administracyjny). Jak uzasadniał Andrzej Matusiewicz (PiS): - Wprowadzamy do naszego systemu wyborczego standardy europejskie.
Poseł Tomasz Jaskóła (kukiz'15) nazwał propozycję PiS "jedną z najbardziej zagrażających wolności wyborów", po czym zaproponował jej wykreślenie z projektu. Jednocześnie - jak sam mówił, nie mając nadziei, że większość PiS pozostanie przy obecnym systemie - proponował w kolejnych dwóch poprawkach, by siedmiu członków PKW było wskazywanych przez Sejm większością kwalifikowaną, co miałoby "zabezpieczyć przed targami politycznymi". Poprawki te zostały odrzucone przez komisję. O wykreślenie tej poprawki apelowali również posłowie PO, Nowoczesnej i PSL.
Zgodnie z projektem, kadencja członków Państwowej Komisji Wyborczej wskazanych przez Sejm ma odpowiadać kadencji parlamentu. Kandydatów na członków PKW, "mających kwalifikacje do zajmowania stanowiska sędziego", będą wskazywać kluby poselskie, z tym że liczba tych członków musi odzwierciedlać proporcjonalnie reprezentację klubów poselskich w Sejmie. Liczba członków wskazanych przez jeden klub poselski nie może być jednak większa niż trzech. Gdy w danej kadencji Sejmu są dwa kluby poselskie, siódmy członek PKW miałby być wybierany w drodze losowania przeprowadzonego przez prezydium Sejmu.
Ponadto we wtorek, pomimo wcześniejszych zapowiedzi przedstawicieli PiS, że nie będzie to ich celem:
#KomisjaNadzwyczajna opowiedziała się za wygaszeniem obecnej kadencji #PKW #ordynacja #Sejm #wybory pic.twitter.com/eWiEvQdWtp
— Sejm RP (@KancelariaSejmu) 5 grudnia 2017
Zobacz także: PKW niszczy projekt PiS. "Wygląda, jakby te przepisy układał mały Kazio"