Odrzucenie ustaw przez prezydenta mocno zabolało Zbigniewa Ziobrę. W wywiadzie dla "Sieci prawdy" nazwał prezydenckich współpracowników "larwami", a w najnowszym, dla "Gazety Polskiej", dostało się samemu Dudzie.
- Proszę pamiętać, że kiedyś był czas, kiedy byłem szefem Andrzeja Dudy i ja określałem zasady naszej współpracy... Andrzej Duda na mój wniosek został powołany na stanowisko wiceministra sprawiedliwości - podkreślił Ziobro.
Minister nie omieszkał też wyjawić, jak widzi dalszą przyszłość głowy państwa. - Może przejść do historii jako reformator wymiaru sprawiedliwości, a nie grabarz dobrej zmiany. Ale musi być wierny wartościom, a nie oglądać się na to, czy mu przyklaskują w TVN - ocenił prokurator generalny i ostrzegł: "Pan prezydent hamując reformę wymiaru sprawiedliwości, wzbudza duże zaniepokojenie wyborców prawicy".
Kancelaria Prezydenta nie komentuje słów ministra Ziobry. Przypomnijmy, że kilka dni temu po jednym z wywiadów Zbigniewa Ziobry szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski (44 l.) stwierdził, że byłoby dobrze, gdyby głos w tej sprawie zabrała premier Beata Szydło (54 l.).
Zobacz: Raport NIK: Resort Ziobry wydaje majątek na PR?
Przeczytaj też: Kasacja w sprawie Mariusza Kamińskiego zawieszona
Polecamy: Komornik zajął konta Lisa