Ziobro

i

Autor: Shutterstock; Art Service/Super Express

Porażające doniesienia

Ziobro szantażował minister finansów? Miał żądać wielkich pieniędzy!

2024-07-26 9:36

Piątkowa "Gazeta Wyborcza" przynosi poruszające informacje o aferze z Funduszem Sprawiedliwości. Według ustaleń dziennika w maju 2018 r. pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości, którym kierował Zbigniew Ziobro, a resortem finansów (na czele którego stała wówczas Teresa Czerwińska) doszło do dużej awantury o pieniądze. Kwota była niebagatelna, gdyż wynosiła aż 85 mln zł! Jak przekonuje "GW", Zbigniew Ziobro miał w tym konflikcie posłużyć się aż szantażem!

Według "Gazety Wyborczej" w maju 2018 r. ówczesna minister finansów Teresa Czerwińska nie chciała się zgodzić na wydanie dodatkowych 85 mln zł na dofinansowanie z Funduszu Ochotniczych Straży Pożarnych. Tymczasem zbliżały się wybory samorządowe, a Zbigniew Ziobro wywalczył już wcześniej, by do podstawowego celu funduszu, czyli pomocy ofiarom przestępstw, dodać także przeciwdziałanie przestępczości i włączył w to pomoc finansową dla strażaków. Dziennik podkreśla, że w praktyce 90 proc. pieniędzy dla OSP szła z funduszu do gmin, w których startowali kandydaci partii ówczesnego ministra sprawiedliwości, a przekazywanie strażakom sprzętu lub gotówki działacze SP łączyli z wiecami wyborczym.

Zobacz: Żona Ziobry, Patrycja Kotecka-Ziobro pracuje dla Obajtka, Jakiego i Ozdoby!

Według "GW" kiedy Ministerstwo Finansów nie chciało ustąpić, w spór osobiście włączył się Ziobro, a w liście do Czerwińskiej sugerował, że dotacje dla OSP są narzędziem pozyskiwania głosów. - O strażakach pisał: »Jest to grupa, jak się szacuje, prawie 700 tys. obywateli - członków OSP, nie wskazując przy tym ich rodzin oraz lokalnych społeczności«. Kilka akapitów dalej tłumaczył, że brak zgody na dofinansowanie OSP miałby negatywne skutki polityczne: »Niewątpliwie spotkałoby się to z całkowitym brakiem zrozumienia przede wszystkim, ale nie tylko, bezpośrednio zainteresowanych programem. Decyzja Ministerstwa Finansów wywołałaby niezadowolenie dużej grupy społecznej, abstrahując nawet od zbliżających się wyborów samorządowych. Stwarza to zupełnie niepotrzebny problem dla rządu«" - czytamy.

Sprawdź: Piotr Kraśko nagle zniknął! Żona dziennikarza przerywa milczenie

Ziobro miał też wprost posłużyć się szantażem, twierdząc, że jeśli nie dostanie środków na OSP, to nie da pieniędzy na ochronę dzieci przed wypadkami drogowymi. Przyznał, że "czyni to z wielkim żalem". Nie wykluczał, że zawieszone mogą zostać też inne programy. - Wobec (...) zmiany planu finansowego zawieszam do czasu ewentualnego wygospodarowania oszczędności zapowiadane i oczekiwane programy przygotowywane we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, które mają zapobiegać przyczynom wypadków, dzięki wzmocnieniu widoczności na drodze dzieci. Czynię to z wielkim żalem, biorąc pod uwagę, jak niezwykle istotne byłoby to w Polsce regionalnej, gdzie oświetlenie miejsc niebezpiecznych nie jest częste, a komunikacja publiczna nie jest tak powszechnie dostępna - miał napisać Ziobro.

Przeczytaj: Komisja ds. wyborów kopertowych przedstawia raport! Czarne chmury nad Kaczyńskim i Morawieckim

Ostatecznie Ministerstwo Finansów po kilku miesiącach ustąpiło, choć należy podkreślić, że Teresa Czerwińska nie pełniła wtedy już swojej funkcji. Jak podaje dziennik, list Ziobry jest jednym z dowodów w sprawie o wykorzystywanie Funduszu Sprawiedliwości do finansowania kampanii wyborczej Solidarnej Polski. Państwowa Komisja Wyborcza ma wydać orzeczenie w tej sprawie 31 lipca. Jeśli uzna to za nielegalne finansowanie kampanii, to PiS może utracić roczną subwencję.

Galeria poniżej: Zbigniew Ziobro w szpitalu. Pokazał się po operacji

Sonda
Czy Zbigniew Ziobro to pozytywna postać w polskiej polityce?
Nocna zmiana - Ziobro miękiszon
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają