Scheuring-Wielgus znów w ogniu politycznej burzy
W programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” znów zrobiło się gorąco. Europosłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus odniosła się do sprawy Michała Wosia, wobec którego zastosowano zabezpieczenie majątkowe w związku z aferą Pegasusa. W rozmowie padły wyjątkowo ostre słowa.
— Ziobro wielokrotnie mówił o miękiszonach. Woś, płaczący, że mu zajęli rachunek, jest miękiszonem, jest cienkim bolkiem — stwierdziła polityczka.
Słowa te odbiły się szerokim echem w sieci. Scheuring-Wielgus podkreśliła jednak, że jej zdaniem to nie Woś, lecz jego dawny przełożony, Zbigniew Ziobro, miał być prawdziwym inicjatorem decyzji w sprawie Pegasusa.
„Za wszystkim stoi Ziobro”
Scheuring-Wielgus przypomniała, że Ziobro był ministrem sprawiedliwości w czasie, gdy, jak mówiła „zlecono zakup systemu Pegasus”.
— Dla mnie rzecz oczywista: jedyną osobą, która odpowiada za całe to zamieszanie, jest Zbigniew Ziobro, który przyznał się na komisji ds. Pegasusa, że to on zlecił kupienie tego systemu za 20 mln zł — powiedziała europosłanka.
W opinii polityczki, obecne postępowania wobec Michała Wosia to dopiero pierwszy akt większej sprawy. — Wszystko wychodzi od Zbigniewa Ziobry, który cały czas pociąga za sznurki. Chciałabym, żeby stanął przed sądem i odpowiedział za swoje działania — zaznaczyła Scheuring-Wielgus.
Ostra riposta w Radiu ZET
Podczas rozmowy z Andrzejem Stankiewiczem europosłanka skomentowała emocjonalny wpis Michała Wosia na portalu X, w którym polityk żalił się, że jego konto zostało zajęte przez komornika.
— Z takim zażenowaniem i rozbawieniem przeczytałam jego informację na X, gdzie płacze, że zajęto mu finanse — mówiła.
Scheuring-Wielgus przypomniała też swoją własną sprawę sprzed lat, kiedy wraz z mężem w ramach akcji „Słowo na niedzielę” weszła do kościoła, by zaprotestować przeciwko mieszaniu się duchowieństwa w prawa kobiet. Jak podkreśliła, mimo że sądy przyznały jej rację, postępowania trwały latami.
— Ja tę sprawę wygrałam dwukrotnie. Ziobro złożył kasację, znowu wygrałam. Ale sprawa nadal się ciągnie — stwierdziła.
„Płaczący miękiszon”? Polityczna wojna na emocje
W dalszej części rozmowy Scheuring-Wielgus podkreślała, że nie widzi powodu, by współczuć Michałowi Wosiowi, skoro, jak przypomniała, sama również doświadczyła zabezpieczenia majątku w swojej sprawie.
Kaczyński znów błysnął sarkazmem. Tak prezes PiS żartował z Tuska i Nowackiej
— Woś wylewał krokodyle łzy, kiedy komornik zajął jego konto. A w moim przypadku zajęty został dom — dodała.
W opinii europosłanki, Ziobro wciąż wpływa na prokuraturę, mimo że nie pełni już funkcji ministra. — Mnie to oczywiście denerwuje, że Ziobro nie siedzi w więzieniu i nie jest traktowany jak osoba, która doprowadziła do tych wszystkich komplikacji. Mam nadzieję, że to się kiedyś wydarzy — podsumowała Scheuring-Wielgus.
Burza w sieci i reakcje polityków
Słowa Scheuring-Wielgus natychmiast obiegły media społecznościowe. W komentarzach pojawiły się zarówno głosy poparcia, jak i krytyki. Zwolennicy Lewicy pisali o „odwadze w mówieniu prawdy”, przeciwnicy — o „braku klasy i politycznym teatrze”.
Nie jest to pierwszy raz, gdy europosłanka Lewicy staje się bohaterką medialnej burzy. W przeszłości krytykowała Kościół, Zbigniewa Ziobrę i byłych współpracowników resortu sprawiedliwości.
Poniżej galeria zdjęć: Joanna Scheuring-Wielgus z mężem