Zachorował na raka, PiS go zostawił. Dramat byłego ministra skarbu

2018-03-12 5:30

Były minister skarbu Dawid Jackiewicz (44 l.) walczy o życie, przeszedł operację w Dolnośląskim Centrum Onkologicznym. Polityk zmaga się z rakiem, który już raz prawie go zabił. Niestety - to samotny bój, w którym opuścili go partyjni "koledzy".

QUIZ Poniedziałkowy test wiedzy ogólnej

Pytanie 1 z 10
Ile jest obecnie ludzi na świecie?

Kilka dni temu Jackiewicz przeszedł ciężką operację - wycięto mu węzły chłonne, które trawił rak. Jackiewicz teraz w niczym nie przypomina prężnego polityka sprzed raptem kilkunastu miesięcy, gdy był ministrem skarbu. Widać, że cierpi. Ledwo się porusza, mówienie sprawia mu ogromną trudność. U jego boku są tylko najbliższa rodzina i przyjaciele.

Niestety, polityka opuścili partyjni "koledzy". Gdy był ministrem skarbu, zabiegali o jego względy. Gdy został zdymisjonowany - odwrócili się od niego, a on pozostał bez pracy. Mimo że tajemnicą poliszynela były jego problemy zdrowotne, z którymi zmaga się od dawna.

Przypomnijmy, że zanim objął tekę szefa resortu skarbu w rządzie Beaty Szydło, był europosłem i zarabiał ok. 40 tys. zł miesięcznie. Gdy tylko PiS wygrał wybory do Sejmu i tworzono nowy rząd, Jackiewicz zrezygnował z Brukseli i podjął pracę w ministerstwie za o wiele niższe uposażenie. W ostatnim tygodniu leżał na zwykłej sześcioosobowej sali po bardzo poważnej operacji. Wyszedł ze szpitala w sobotę.

- To już kolejna operacja Dawida, bo wcześniej cierpiał na raka trzustki - mówi nam jego przyjaciel. - Wtedy wydawało się, że to koniec problemów. Niestety. Okazało się, że ma przerzuty. Dodatkowo nerwy, życie na bocznym torze bez żadnego zainteresowania kolegów z partii, doprowadziły do tej dramatycznej sytuacji, w której jest teraz - mówi nam bliska Jackiewiczowi osoba. Teraz trzeba za byłego polityka PiS trzymać kciuki. I mieć nadzieję, że wyzdrowieje.