70. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Zobacz oryginalne ZDJĘCIA i OPISY wydarzeń z 1 sierpnia 1944 r.: Na powstanie jak na bal

i

Autor: PZU

"Za przelaną krew dla Polski zostałem nagrodzony dezubekizacją" - rozpaczliwy list powstańca

2017-08-22 19:29

Wzruszający list od byłego żołnierza AK trafił do Rzecznika Praw Obywatelskich. 95-letni powstaniec żali się w nim, że padł ofiarą ustawy dezubekizacyjnej i stracił emeryturę, ponieważ w wieku 50 lat przyjął posadę lekarza w przychodni MSW. - Jestem jednym z ostatnich powstańców warszawskich. Pod koniec życia za przelaną krew dla Polski, za pracę zawodową i społeczną zostałem nagrodzony dezubekizacją. Czuję się tak, jakbym został spoliczkowany.

List wpłynął do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich 21 sierpnia. 95-letni żołnierz AK został objęty ustawą z grudnia 2016 r., która stanowi, że świadczenia osób, które pracowały w jednostkach podległych resortowi spraw wewnętrznych przed 1990 r. zostaną automatycznie obniżone. Ojciec powstańca był żołnierzem gen. Hallera. Walczył z bolszewikami, a następnie odznaczono go Krzyżem Walecznych. W 1940 r. aresztowało go Gestapo. Zginął w obozie koncentracyjnym w Mauthausen. Autor listu też zasłużył się dla Polski. - W czasie Powstania Warszawskiego walczyłem w batalionie Ruczaj. Zostałem ciężko ranny na polu walki. Później był lazaret dla jeńców wojennych w Zeithain (niemiecki obóz jeniecki - red.), długie 5-miesięczne leczenie i Stalag IV B w Muhlbergu (jeden z największych niemieckich obozów dla jeńców - red.) - pisze 95-latek.

Autor listu wrócił do kraju w 1946 r. i po studiach medycznych podjął pracę w szpitalu jako chirurg. Jak napisał, "bez przesady" uratował życie około 500 osób. Jednak przez "bardzo wyczerpującą pracę w ciągłym ostrym dyżurze" zmuszony był porzucić posadę i został kierownikiem Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Następnie, przez pogarszający się stan zdrowia, został lekarzem w przychodni MSW. - Byłem głęboko przekonany, że każdy lekarz powinien leczyć ludzi bez względu na ich pochodzenie, czy też na ich poglądy polityczne. W przychodni tej przepracowałem 10 lat i w wieku 60 lat uzyskałem rentę - napisał weteran. Przez patriotyczne powiązania, jego córka nie mogła dostać się na studia.

- I teraz, niezgodnie dwoma zasadami prawa poddany zostałem odpowiedzialności zbiorowej i tzw. dezubekizacji. A ja nawet nie należałem do PZPR ani do żadnej pokrewnej partii - oburza się powstaniec. Zresztą nie tylko on, ponieważ Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymał ok. 1100 skarg. - Najpierw byłem żołnierzem AK  "zaplutym karłem reakcji" i osobistym wrogiem towarzysza Bieruta i Stalina, a teraz jestem wrogiem Narodu i osobistym wrogiem, ale czyim? - kończy swój list powstaniec. Biuro rzecznika nie poinformowało, czy obniżenie emerytury weteranowi już nastąpiło.

Zobacz: KŁOPOTY Wałęsy - IPN prowadzi przeciw niemu postępowanie karne!

Przeczytaj też: Andrzej Duda zacznie debatować o nowej konstytucji

Polecamy: Biedroń UJAWNIA: "Szantażowali mnie posłowie PiS". Chcieli jego ULEGŁOŚCI